By uniknąć fałszerstw, zmieniono niektóre wyborcze procedury. Nie będzie już elektronicznego przesyłania sprawozdań komisji wyborczych. Okazało się bowiem, że przedstawiciele sztabu premiera Wiktora Janukowycza znali kody dostępu serwerów Centralnej Komisji Wyborczej. Ograniczono też możliwość głosowania poza miejscem zamieszkania. Według ukraińskich politologów, Janukowycz nie ma już wpływu na administrację rządową i, tym samym możliwości fałszerstw zostały mocno ograniczone. Większym zagrożeniem jest niebezpieczeństwo unieważnienia wyborów, jeśli zwolennicy premiera zablokują pracę komisji wyborczych na wschodzie kraju. Władze do ochrony przebiegu głosowania zmobilizowały 170 tysięcy policjantów i żołnierzy sił wewnętrznych. A w Kijowie - jak donosi korespondent RMF - rozpoczęto już druk kart do głosowania, choć prezydent nie podpisał jeszcze odpowiedniego dekretu. Zobacz raport specjalny "Ukraina wybiera"