Według danych policji w pobliżu miasta Lubotyn nieznane osoby zablokowały samochodem Mitsubishi drogę busowi marki Mercedes, którym podróżowali przedstawiciele organizacji "Za Życie". - Potem z mitsubishi wyszło kilka osób i z broni nieśmiercionośnej ostrzelało dany bus, po czym uciekło swoim samochodem - przekazała policja. Sprzeczne informacje Wcześniej w mediach społecznościowych deputowany prorosyjskiej Opozycyjnej Platformy - Za Życie Ilja Kywa napisał, że na trasie w pobliżu miasta Lubotyn ostrzelano autobus, są zabici i porwani. Policja zapewniła, że nikt nie został porwany ani nikt nie zginął. Kywa oświadczył, że autobus ostrzelali przedstawiciele batalionu Azow i nacjonalistycznej partii Korpus Narodowy. Ci z kolei odrzucili te oskarżenia. "Partia polityczna Korpus Narodowy, tak samo jak batalion Azow, który teraz wykonuje bojowe zadania na froncie, nie są powiązane z pobiciem tituszek (tj. opłacanych chuliganów - PAP) Ilji Kywy na trasie Kijów-Charków" - napisano w oświadczeniu. Heraszczenko oznajmił na Facebooku, że doszło do "konfliktu między dwiema grupami zwolenników różnych politycznych sił". "W rezultacie napaści na autobus przez jedną ze stron raniono z broni nieśmiercionośnej dwóch obywateli. Jeszcze jeden obywatel doznał urazu czaszkowo-mózgowego" - wyjaśnił wiceszef MSW. SBU przekazało z kolei, że trzy osoby zostały ranione gumowymi kulami. "Partiom politycznym, i w ogóle komukolwiek, konstytucja Ukrainy zabrania posiadania jakichkolwiek formacji siłowych. Prawo do legalnego zastosowania siły ma tylko państwo. Krajowa policja będzie surowo i zasadniczo reagować na wszelkie siłowe prowokacje, niezależnie od tego, ze strony jakiej politycznej siły będą one pochodziły (...) Wszystkie osoby winne zastosowania siły będą zatrzymane i pociągnięte do odpowiedzialności karnej" - zaznaczył Heraszczenko. Reakcja szefa MSW Szef MSW Arsen Awakow zapowiedział, że wszystkich uczestników wydarzenia czeka ostra reakcja ze strony organów ścigania - podała agencja Interfax-Ukraina. "Nikt nie zginął, lekkie obrażenia, ale każdego z uczestniczących w tych prowokacjach czeka surowa reakcja" - napisał na Twitterze. Szef charkowskiej państwowej administracji obwodowej Ołeksij Kuczer powiadomił o zatrzymaniu 14 osób. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w ostrzelanym pojeździe przebywało 20 "aktywistów jednej z partii politycznych". Z Kijowa Natalia Dziurdzińska