Parlamentarzyści zlecili we wtorek CKW opracowanie kosztorysu ponownego głosowania w tych okręgach, a rządowi polecili jego sfinansowanie. Opozycja, która od poniedziałku prowadzi protest przeciwko fałszerstwom wyborczym przed siedzibą CKW w Kijowie, domaga się powtórzenia wyborów w 13 okręgach. Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko, partia Udar boksera Witalija Kliczki i nacjonalistyczna Swoboda oświadczyły, że nie uznają wyników wyborów, póki jej kandydaci, którzy w wyborach pokonali reprezentantów władz, nie zostaną oficjalnie uznani za zwycięzców. CKW ogłosiła wcześniej, że nie jest w stanie ustalić wyników wyborów w okręgach jednomandatowych nr 94, 132, 194, 197 i 223. W okręgu nr 94 w Obuchowie pod Kijowem początkowo wygrywał kandydat opozycyjny, ostatecznie zaś zwyciężczynią ogłoszono kandydatkę rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Okręg nr 132 znajduje się w Perwomajsku w obwodzie mikołajowskim na południu kraju. Konflikt o mandat poselski toczy się tam między kandydatem opozycji i wiceprzewodniczącym obwodowej administracji państwowej. W innych okręgach sytuacja wygląda podobnie. Wcześniej we wtorek parlament powołał komisję śledczą, która ma zbadać nieprawidłowości w wymienionych okręgach, jednak opozycja uznała, że jest to działanie pozorne. - Cel tej decyzji jest jeden: pokazać, że oni (większość parlamentarna) będą rzekomo walczyć z fałszerstwami, których sami się dopuścili. Nalegamy na głosowanie nad naszą uchwałą, która zawiera listę osób fałszujących wybory oraz wymienia przestępstwa dokonane podczas wyborów. Fałszerzy głosowania należy pociągnąć do odpowiedzialności - oświadczył jeden z przywódców opozycji Arsenij Jaceniuk.