W wywiadzie udzielonym w nowojorskiej siedzibie ONZ, Klimkin przyznał również, że Ukraina "nie jest w stanie zwyciężyć militarnie" w konflikcie z prorosyjskimi separatystami, ale mimo to może odnieść sukces, ponieważ ma poparcie społeczności międzynarodowej, która uważa Rosję za agresora. Szef ukraińskiej dyplomacji podkreślił, że po rewolucji, która rozpoczęła się na kijowskim Majdanie w listopadzie 2013 r. i doprowadziła do usunięcia promoskiewskiego prezydenta i rządu, Ukraina osiągnęła obecnie "punkt, z którego nie ma już powrotu". Ukraina jest zdecydowana podjąć zasadnicze reformy, aby "w pełni odejść od postsowieckiej rzeczywistości"; kraj zamierza podjąć walkę z korupcją i zdecentralizować władzę w kraju. "Naszym celem jest przystąpienie do Unii Europejskiej i stanie się częścią rodziny europejskiej" - podkreślił Klimkin. Dodał równocześnie, że "demokratyczna i europejska Ukraina jest koszmarem dla Rosji", ale Ukraina nie zboczy z obranej drogi. Mówiąc o konflikcie na wschodzie Ukrainy, Klimkin oświadczył, że rosyjscy wojskowi i siły specjalne Rosji "w pełni kontrolują" opanowane przez rebeliantów rejony Doniecka i Ługańska. Jako przykład rosyjskiej obecności powołał się na informacje, według których kilka dni temu wojska ukraińskie przechwyciły dużą rosyjską ciężarówkę z bronią. Ciężarówka miała być prowadzona przez żołnierzy rosyjskich sił specjalnych. AP zaznacza, że Rosja i prorosyjscy separatyści odrzucili wcześniej te twierdzenia. Klimkin podkreślił, że separatyści są w stanie utrzymać opanowane terytoria tylko dzięki nieustannemu wsparciu rosyjskich żołnierzy i sprzętu bojowego. Wskazał też, że obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) nie mają obecnie dostępu do 50 proc. terytoriów opanowanych przez separatystów.