Węgierski polityk i członek parlamentu László Toroczkai postanowił złożyć życzenia Polsce z okazji Święta Niepodległości. Toroczkai to założyciel skrajnie prawicowej partii Ruch Naszej Ojczyzny. "Dziś <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-swieto-niepodleglosci,gsbi,1465" title="Święto Niepodległości" target="_blank">Święto Niepodległości</a> Polski. Niech Bóg błogosławi Polskę! Spotkajmy się ponownie na wspólnej, polsko-węgierskiej granicy!" - napisał na Twitterze. Swój wpis zilustrował zdjęciem z marca 1939 roku. Na fotografii ręce podają sobie polski i węgierski pogranicznik. Zdjęcie wykonano na Przełęczy Użockiej. Dziś przy tym miejscu jest granica polsko-ukraińska. W 1939 roku znajdowała się tam jednak granica węgierska. W marcu, po tym jak III Rzesza wkroczyła do Czechosłowacji, w tym rejonie powstał krótkotrwały organizm państwowy - Karpato-<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-ukraina,gsbi,3144" title="Ukraina" target="_blank">Ukraina</a>. Funkcjonowała tam Sicz Karpacka - organizacja militarna opanowana przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów. Węgrzy postanowili wykorzystać chaos polityczny i zajęli te ziemie. Przy poparciu Polski, krytycznie nastawionej do działalności ukraińskich nacjonalistów. W lipcu 1939 na Zakarpaciu funkcjonowała już administracja węgierska. MSZ Ukrainy reaguje Wpis Toroczkaia wywołał oburzenie ukraińskich internautów. "Aluzja do Użhorodu?" - pyta portal "Tipicznaja Odessa". Użhorod to miasto leżące przy współczesnej granicy ukraińsko-węgierskiej. Na sprawę zareagował rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Oleg Nikołenko. "Wezwanie deputowanego László Toroczkaia do rewizji granic jest nie do przyjęcia" - podkreślił we wpisie na Facebooku. "Wzywamy rząd Węgier do potępienia takich nieodpowiedzialnych wypowiedzi, które podważają stosunki dwustronne i nie odpowiadają duchowi dobrego sąsiedztwa" - dodał rzecznik.