- Ta wizyta była uzgadniana z najwyższymi władzami Ukrainy i odbędzie się na zaproszenie prezydenta Leonida Kuczmy - powiedział wicepremier Mykoła Żułyński, dając tym samym do zrozumienia, że sprzeciw Kościoła prawosławnego na nic się nie zda, a o odłożeniu wizyty nie może być mowy. Dwa dni temu metropolita Wołodymyr zaapelował do Jana Pawła II, by bezterminowo odłożył pielgrzymkę na Ukrainę. - Najpierw powinny zostać uregulowane sporne kwestie między prawosławnymi i grekokatolikami w zachodniej Ukrainie, czyli sprawa przynależności świątyń - uważają przedstawiciele Kościoła prawosławnego. Wczoraj ponownie ostrzegli oni, że papież może spotkać się w Kijowie z "protestami, pikietami i pochodami krzyżowymi". Wolodymyr zagroził nawet zerwaniem stosunków z Watykanem. Na Ukrainie istnieją trzy odłamy prawosławia. Pielgrzymce Jana Pawła II sprzeciwia się ten najliczniejszy, podporządkowany patriarsze Moskwy i Wszechrusi, Aleksijowi II.