Oznacza to, że do kolejnych wyborów szefa państwa nie dojdzie - jak chcieli tego deputowani - niemal na trzy miesiące przed wygaśnięciem pełnomocnictw urzędującego prezydenta, Wiktora Juszczenki. Jego kancelaria utrzymuje, że wybory powinny odbyć się dopiero 17 stycznia 2010 r.