- Postawimy kwestię zmiany autonomicznego statusu Krymu na państwowy. I na tej podstawie planujemy budować stosunki z władza centralną Ukrainy - oświadczył. Podkreślił też, że Rada Najwyższa Krymu nie podporządkuje się nowym władzom centralnym w Kijowie. "Ta ziemia należy do świata rosyjskiego" Jak dodał, Krym nie życzy sobie skierowania na półwysep wojsk NATO. - Nie prosiliśmy NATO o wysyłanie wojsk. Ta ziemia należy do świata rosyjskiego. Prosimy, żeby nikt nigdy o tym nie zapomniał. Taka jest tysiącletnia historia. Narody rosyjski i ukraiński należą do świata rosyjskiego - oświadczył. Referendum w sprawie rozszerzenia pełnomocnictw autonomii Krymu ma się odbyć 30 marca. W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to "zagrożeniem życia obywateli" Rosji, "składu osobowego kontyngentu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej", stacjonującego zgodnie z umową międzynarodową na Półwyspie Krymskim na Ukrainie.