Szef rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller groził w piątek, że dług Ukrainy za rosyjski gaz wynosi już 1,89 mld USD i że rosnące zadłużenie grozi kryzysem w tranzycie tego surowca do Europy podobnym do tego z 2009 roku. Wicepremier Janusz Piechociński zapewnił jednak, że gdyby doszło do zakłóceń w dostawach gazu ze wschodu, to Polska jest w stanie skutecznie im przeciwdziałać. Na Krymie nie doszło w nocy z czwartku na piątek do ataków sił rosyjskich na bazy wojsk ukraińskich, ale dalej trwa oblężenie ukraińskich baz i okrętów. Na półwysep w piątek znów nie zdołali wjechać wojskowi obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Zbrojni żołnierze rosyjscy na punktach kontrolnych nie wpuścili misji twierdząc, że nie ma ona zezwolenia krymskich władz. Jaceniuk: Na Krymie już 30 tys. rosyjskich żołnierzy W Kijowie premier Arsenij Jaceniuk oświadczył, że Ukraina jest gotowa do rozmów z Rosją, ale wcześniej wojska rosyjskie muszą zostać wycofane z Krymu. Ich liczebność straż graniczna Ukrainy oceniła na ok. 30 tys. ludzi. Jaceniuk zapowiedział też, że w najbliższych tygodniach Kijów podpisze polityczną część umowy stowarzyszeniowej z UE. Natomiast Rosja oświadczyła, że starania prezydenta Władimira Putina o deeskalację kryzysu na Ukrainie nie spotykają się ze zrozumieniem. Prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow zapewnił, że Moskwa nie organizuje wydarzeń na Krymie, a odpowiada na prośby o pomoc Rosja skrytykowała również NATO za decyzję o rewizji współpracy z Moskwą. Angażowanie się NATO w działania związane z kryzysem ukraińskim "podkopuje perspektywy uregulowania sytuacji" - oświadczyło MSZ Rosji. Obama znowu próbował rozmawiać z Putinem W nocy z czwartku na piątek z Putinem rozmawiał o Ukrainie prezydent USA Barack Obama. Zaapelował do prezydenta Rosji o zaakceptowanie dyplomatycznego rozwiązania konfliktu proponowanego przez Waszyngton. Przewiduje ono: wycofanie wojsk Rosji do baz na Krymie, nadzór międzynarodowych obserwatorów nad przestrzeganiem praw etnicznych Rosjan i zgodę Rosji na bezpośrednie rozmowy z rządem w Kijowie. W piątek szef MSZ Francji Laurent Fabius ostrzegł Rosję, że jeśli pierwszy stopień sankcji unijnych wobec niej, ogłoszony w czwartek, nie wywrze efektu, to w grę wchodzi drugi stopień, który uderzy w rosyjski biznes i ludzi z otoczenia prezydenta Władimira Putina. Wspólne oświadczenie w sprawie Ukrainy wystosowali w piątek zebrani w Narwie szefowie MSZ Grupy Wyszehradzkiej, krajów nordyckich i państw bałtyckich. Głosi ono, że sytuacja na Ukrainie jest krytyczna, a rosyjskie siły wojskowe dokonały aktu agresji wobec kraju europejskiego. Ministrowie wezwali do odwołania decyzji parlamentu Rosji upoważniającej prezydenta Władimira Putina do użycia wojsk na terenie Ukrainy. Premier Tusk: To test dla Unii Europejskiej W Dublinie polski premier Donald Tusk ocenił, że wydarzenia na Ukrainie są poważnym testem dla UE. - To, co dzieje się dzisiaj za wschodnią granicą Europy, to nie tylko narastające zagrożenie ze strony wielkiego, wschodniego sąsiada europejskiego. To przede wszystkim najprawdziwszy, najgłębszy test jakości naszej Wspólnoty - powiedział Tusk w wystąpieniu na kongresie wyborczym Europejskiej Partii Ludowej, zrzeszającej centroprawicowe ugrupowania w Europie. Jest apel polskiego MSZ Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz powiedział oceniając sytuację na granicy z Ukrainą, że nie ma zagrożenia falą uchodźców z tego kraju. Polskie MSZ ponownie zaapelowało do obywateli polskich przebywających na Ukrainie o zachowanie szczególnej ostrożności ze względu na nieprzewidywalność dalszego rozwoju wypadków.Stanowczo odradziło podejmowania podróży do wschodnich obwodów Ukrainy i wezwało polskich obywateli do opuszczenia Krymu. LOT ze swej strony poinformował, że podróżni, którzy mają wykupione do końca marca bilety lotnicze do kilku miast na Ukrainie, mogą bezpłatnie zmienić rezerwację i wybrać inny termin podróży.