Na razie nie ma informacji w sprawie poszkodowanych. Na miejscu słychać było strzały, a w szybach pojazdu widać ślady po kulach - relacjonują media. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy apeluje do mieszkańców Łucka o pozostanie w domach lub miejscach pracy. Policja przekazała, że we wtorek rano otrzymała zgłoszenie w sprawie tego, że mężczyzna, który ma przy sobie broń i ładunek wybuchowy, zabarykadował się w autobusie w centrum Łucka. Teren został zabezpieczony. BBC: Napastnik dzwoni do rodzin zakładników Wiceszef MSW Anton Heraszczenko przekazał, że mężczyzna nazywa się Maksym Krywosz. Wcześniej poinformował, że przedstawił się on funkcjonariuszom jako Maksym Płochoj. Ukraińska redakcja BBC podaje, że w mediach społecznościowych na profilu osoby z takim imieniem i nazwiskiem można przeczytać następujący wpis: "Państwo zawsze było i jest głównym terrorystą. Jest ze mną dużo ludzi, (mam) broń automatyczną, dwie bomby, trzecia jest w ruchliwym miejscu w mieście". Napastnik napisał, że żąda, by przedstawiciele władz i Kościołów oraz oligarchowie nagrali wideo, na których nazwą się terrorystami i opublikowali je w mediach społecznościowych. Serwis pisze, że napastnik dzwoni do rodzin zakładników i prosi o to, by przekazać jego żądanie dziennikarzom. Powiedział, że w autobusie jest ładunek wybuchowy i broń. Zagroził detonacją bomby w przypadku rozpoczęcia szturmu autobusu. Kim jest napastnik? Mężczyzna był w przeszłości karany oraz był poddany przymusowemu leczeniu psychiatrycznemu. Interfax-Ukraina pisze, powołując się na MSW, że był on dwukrotnie skazany. Według doradcy szefa MSW Zoriana Szkiriaka, mężczyzna urodził się w Rosji w 1975 roku i był sądzony za rozbój. PortalWołynski Nowyny pisze, że Maksym Płochoj to pseudonim, pod którym mężczyzna wydał książkę "Filozofia przestępcy". Publikację, zawierającą wątki autobiograficzne, napisał, kiedy odbywał kary pozbawienia wolności - pisze Interfax-Ukraina, powołując się na lokalne media. Prezydent Wołodymyr Zełenski zapewnił, że sytuacja jest pod kontrolą i trwają negocjacje z napastnikiem. Do Łucka pilnie udał się szef MSW Arsen Awakow. Z Kijowa Natalia Dziurdzińska