Do pierwszego porwania doszło w Nowohrodówce. Separatyści zabrali wszystkich 4 porwanych, w tym deputowanych miejscowych rad, do kontrolowanej przez nich siedziby Administracji Obwodowej w Doniecku. Przedstawiciele Niezależnych Górniczych Związków Zawodowych poinformowali przy tym, że separatyści w obwodach ługańskim i donieckim wzmacniają swoje posterunki, przekazując stojącym tam bojownikom broń automatyczną i granatniki. W samym Doniecku, na komendzie głównej milicji zawisła flaga samozwańczej Republiki Donieckiej. Milicjanci zawiesili ją sami, z własnej woli. W Kramatorsku, 80 kilometrów od Doniecka, gdzie jeszcze w sobotę trwała operacja antyterrorystyczna, separatyści porwali dyrektora miejscowej zajezdni tramwajowej i trolejbusowej. Początkowo zażądali, aby przekazał im ciężarówki, ale gdy okazało się, że one nie jeżdżą, porwali samego dyrektora. Za jego zwolnienie zażądali worków z piaskiem. Pracownicy je dostarczyli, ale mężczyzna i tak nie został zwolniony. Mimo takich przypadków, władze w Kramatorsku liczą na to, że dziś wznowią prace miejscowe zakłady przemysłowe, które były zamknięte od soboty. Jak podaje portal "Ukraińska Prawda", bojówkarze blokujący drogi w obwodzie donieckim otrzymali nową broń: granatniki, karabiny maszynowe i automaty.