Zgłoszenie na policję w tej sprawie wpłynęło ok. godz. 1 w nocy z soboty na niedzielę (28 na 29 listopada). Szpital poinformował o hospitalizacji 12-latka z oparzeniami różnego stopnia. Chłopiec powiedział policjantom, że oparzeń doznał wskutek podpalenia przez kolegów. Policjanci wyjaśnili, że nastolatek sam zgodził się na podpalenie, gdyż cała grupa chciała nagrać "fajne" wideo. W mieszkaniu jednego z kolegów rówieśnicy oblali chłopca spirytusem i podpalili. Cały proces nagrywano telefonem. W domu nie było nikogo z dorosłych. Ogień na nastolatku ugaszono w łazience. Chłopcy przestraszyli się skutków podpalenia i odprowadzili kolegę do domu - podała policja. Karetkę wezwała matka poparzonego nastolatka. Chłopiec przebywa w szpitalu z poparzeniami drugiego stopnia prawie jednej trzeciej powierzchni ciała. Jest na oddziale intensywnej terapii. W sprawie wszczęto dochodzenie