Wygłaszając dziś doroczne orędzie do parlamentarzystów Juszczenko poinformował, iż przesłał Radzie Najwyższej własny projekt zmian konstytucji. Przewiduje on m.in. utworzenie drugiej izby parlamentu z jednoczesnym ograniczeniem liczby deputowanych. Prezydent opowiada się również za reformą samorządową, rozszerzającą kompetencje władz lokalnych. - Odrzucam jakiekolwiek przejawy egocentryzmu i próby uzurpacji władzy. Społeczeństwo nie potrzebuje silnej ręki, lecz władzy prawa i władzy porządku. Nadszedł czas na wprowadzenie zrozumiałych i uczciwych kryteriów podziału władzy na Ukrainie - oświadczył szef państwa. Juszczenko podkreślił, że pojawiające się w jego kraju hasła o ustanowieniu czysto parlamentarnego, bądź czysto prezydenckiego systemu rządów są kolejną próbą zagarnięcia władzy "pod kogoś", czy też "dla kogoś". Słuchający przemówienia deputowani zareagowali na te propozycje głośnym buczeniem. Wcześniej, gdy prezydent mówił o potrzebie wspólnej walki z kryzysem, na sali panował całkowity spokój. Posłowie nie oburzali się i wówczas, gdy Juszczenko nawoływał do ogłoszenia moratorium na swary, związane z kampanią przed zaplanowanymi na styczeń 2010 roku wyborami prezydenckimi. - Kampania zacznie się cztery miesiące przed wyborami, więc proszę was o odłożenie do tego czasu działań, obliczonych na osiągnięcie tymczasowych korzyści politycznych. Dajmy państwu czas na wyjście z fazy najostrzejszej próby - powiedział, apelując do polityków o skupienie się na działaniach, służących pokonaniu kryzysu. Juszczenko wskazał, iż najważniejszym działaniem, który należy podjąć w związku z kryzysem gospodarczym jest natychmiastowa zmiana "populistycznego budżetu". Mówił także m.in. o konieczności przeprowadzenia reformy emerytalnej, która w miejsce dotychczasowych, rozbudowanych świadczeń specjalnych wprowadziłaby emerytury, obliczane wyłącznie na podstawie stażu pracy i dochodów, a nie rozmaitych zasług. Ukraiński prezydent zaproponował ponadto wspieranie zagrożonych upadłością banków i przedsiębiorstw oraz stworzenie rynku handlu ziemią. - Główna przyczyna kryzysu na Ukrainie nie leży za jej granicami, lecz znajduje się wewnątrz państwa. Polega ona na niezdolności do przeprowadzenia podstawowych i niezbędnych reform gospodarczych i socjalnych - oświadczył Juszczenko. Skrytykował tu rząd i parlament za 10-letnią zwłokę w uchwaleniu kodeksu podatkowego, brak przejrzystości w procesach prywatyzacyjnych, brak reform w energetyce i rolnictwie. - Okazało się, że jesteśmy nieprzygotowani, by stawić czoła kryzysowi - powiedział Juszczenko. Przypomniał, że w związku z tym kryzysem Ukraina straciła rynki zagraniczne, gdzie trafiało 60 procent jej eksportu, będącego głównym źródłem napływu waluty i dającego zatrudnienie prawie 2 mln osób. - Efektem tego stało się spowolnienie wzrostu produktu krajowego brutto (PKB), który wyniósł w ubiegłym roku 2,1 proc. w porównaniu z 6,7 proc. w 2007 roku, oraz gwałtowny spadek (PKB) o 25-30 proc. według wyników za styczeń i luty obecnego roku - podkreślił Juszczenko. W swym posłaniu do parlamentu szef państwa mówił także o ukraińskiej polityce zagranicznej, choć poświęcił jej stosunkowo niewiele miejsca. - Zewnętrzne priorytety Ukrainy pozostają niezmienne. Jest to integracja europejska i euroatlantycka i cele te z pewnością zostaną zrealizowane - powiedział Juszczenko, opowiadając się jednocześnie za poprawą stosunków z Rosją. - Mam zamiar zrobić wszystko, by zakończyć nieporozumienia i zapewnić równoprawny i życzliwy dialog, który powinien istnieć między sąsiadami. Koło naszych priorytetów międzynarodowych pozostaje szerokie - od Waszyngtonu do Warszawy, od Londynu i Paryża do Pekinu i Tokio, od Seulu do Trypolisu - podkreślił.