Rozmowa przedstawicieli Parlamentu Europejskiego z opozycyjnym politykiem odbyła się wczoraj i trwała 2 godziny, jej szczegóły ujawniono dopiero późnym wieczorem. Żona Jurij Łucenki, Iryna poinformowała, że głównym tematem był szczyt Ukraina - Unia Europejska, który odbędzie się 25 lutego. Były minister spraw wewnętrznych podkreślił, że Ukraińcy nie mogą być karani za grzechy władzy, dlatego opowiada się on za tym, aby Bruksela jak najszybciej podpisała umowę stowarzyszeniową z Kijowem, nie zważając nawet na to, że na Ukrainie jest ponad 30 więźniów politycznych, w tym także sam Jurij Łucenko oraz Julia Tymoszenko. Od czasu dojścia do władzy Wiktora Janukowycza i rozpoczęciu prześladowań oponentów politycznych, stosunki między Ukrainą a Unią Europejską praktycznie zostały zamrożone. Umowa stowarzyszeniowa została parafowana w marcu zeszłego roku, ale dotąd nie została podpisana właśnie ze względu na ukraińskie problemy z demokracją. Zachodni przywódcy unikają spotkań z prezydentem Wiktorem Janukowyczem kontaktując się z władzami na niższym szczeblu. Po październikowych wyborach europejscy politycy dawali jednak do zrozumienia, że umowa stowarzyszeniowa, która obejmuje także korzystne dla europejskich producentów powołanie strefy wolnego handlu, zostanie podpisana w listopadzie tego roku w Wilnie. Jurij Łucenko jest uznawany za jednego z największych oponentów obecnych władz i osobiście prezydenta Wiktora Janukowycza. Najbliższe 3 lata spędzi on w więzieniu ponieważ w lutym i sierpniu zeszłego roku został skazany, w dwóch różnych sprawach, za nadużywanie stanowiska służbowego i zaniedbanie obowiązków. Zwolennicy Jurija Łucenki twierdzą, że wyroki mają charakter polityczny. Od dłuższego czasu były szef MSW skarżył się na problemy ze zdrowiem. Niedawno usunięto mu polipy żołądka.