- Swoimi działaniami Julia Tymoszenko naraziła (państwową firmę paliwową) Naftohaz Ukrainy na straty w wysokości 1,5 miliarda hrywien (ok. 600 mln złotych) - oznajmił sędzia. Ogłaszanie wyroku może zająć kilka godzin. Podwórze sądu przy głównej ulicy Kijowa, Chreszczatyku, zostało całkowicie zablokowane przez funkcjonariuszy milicyjnych oddziałów specjalnych Berkut. W związku z blokadą ani dziennikarze, ani deputowani ukraińskiego parlamentu nie mogli wejść do sali rozpraw. W okolicach sądu zgromadziło się kilkuset zwolenników Tymoszenko, oraz jej przeciwnicy z obozu popierającego rządzącą Partię Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza. W okolicach sądu znajduje się kilkadziesiąt milicyjnych autobusów, w których najprawdopodobniej znajdują się funkcjonariusze oddziałów specjalnych. W nocy zwolennicy i przeciwnicy Tymoszenko zostali rozdzieleni przez milicję metalowymi barierkami; stoją one na chodniku przy głównej ulicy Kijowa, gdzie w poniedziałek wieczorem pojawiły się namioty agitacyjne Bloku Julii Tymoszenko z jednej strony, oraz tzw. Sojuszu Wojskowego. Opozycja uważa, że są to ludzie, związani z rządzącą Partią Regionów Ukrainy. Także w poniedziałek w mediach ukazała się informacja, że podczas ogłaszania wyroku w sprawie byłej premier w Kijowie może dojść do ataków terrorystycznych. Wiadomość tę przekazano z powołaniem na anonimowe źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Były szef SBU, jeden z najbliższych współpracowników Tymoszenko Ołeksandr Turczynow oświadczył, że jest to prowokacja. "Gdy służby uzyskują taką informację (o przygotowaniach ataku terrorystycznego - red.) nie rozpowszechniają jej przez telewizję, lecz prowadzą tajne działania operacyjne i zatrzymują przestępców. Tak działają profesjonaliści. Kiedy mamy do czynienia z takimi oświadczeniami, to ich celem jest wyłącznie sianie paniki i nie służą one niczemu innemu, jak zastraszaniu ludzi" - powiedział Turczynow w rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych. Była premier oskarżona jest o nadużycia przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku, które obecne władze Ukrainy uważają za niekorzystne. Sama Tymoszenko, która od początku sierpnia przebywa w areszcie twierdzi, że jej proces ma charakter polityczny, a jego celem jest wyrugowanie jej z polityki.