USA wycofały się wtedy z wartej 55 mln dolarów pomocy dla Ukrainy. Nie wiadomo tylko, czy systemy radarowe "Kolczuga" zostały dostarczone od Bagdadu. To właśnie sprawdzić mają zagraniczni inspektorzy. Kijów twierdzi, że posiada 4 "Kolczugi" i wszystkie są na miejscu. Jednak lider opozycji Julia Tymoszenko, oświadczyła kilka dni temu, że Ukraina wypożyczyła radary z Białorusi, żeby pokazać je zachodnim ekspertom. Wiadomość ta została zdementowana przez ukraińskie i białoruskie Ministerstwa Obrony. Ukraińcy zobowiązali się, że ujawnią pewne techniczne szczegóły na temat Kolczug, podadzą listę krajów, którym je sprzedano, a także wykaz firm pośredniczących w transakcjach. Specjaliści mają również odwiedzić fabrykę Topaz w Doniecku, gdzie są produkowane radary. Nowoczesne urządzenia ostrzegawcze, takie jak "Kolczuga" działają nie zdradzając swej obecności, bo same nie wysyłają żadnych sygnałów, tylko odbierają sygnały innych obiektów - w tym wypadku samolotów.