Prezydent ocenił, że na spotkaniu przywódców będzie twarda dyskusja przede wszystkim o prawie do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO (ang. Membership Action Plan - MAP) dla Gruzji i Ukrainy. "Polska jest bardzo zdecydowanie za tym, żeby ten MAP tym dwóm krajom przyznać. Mamy tutaj niezwykle silnego sojusznika - Stany Zjednoczone, niezwykle silnego, bo - można powiedzieć - w Waszyngtonie jest klucz. No ale mamy też zdecydowanie silnych oponentów" - powiedział prezydent dziennikarzom na pokładzie samolotu. Przeciwne objęciem MAP Gruzji i Ukrainy są Francja i Niemcy. Polski prezydent podczas trzydniowego szczytu ma spotkać się w czwartek z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Wcześniej jego Kancelaria podawała, że do spotkania ma dojść w środę. Pytany jak będzie przekonywał Merkel Lech Kaczyński powiedział, że nie będzie o tym mówił mediom przed spotkaniem. Jednak prezydent podkreślił, że jeśli chodzi o przyjęcie Gruzji i Ukrainy do MAP "są argumenty leżące w płaszczyźnie związanej zarówno ze strategią jak i tradycją europejską, koniecznością jej poszerzania jak i pogłębianiem procesów demokratycznych w tych krajach". "Jest też pytanie związane z tym, kto ma prawo wyznaczać rozmiary NATO. Te państwa, które chcą tam należeć, czy może inne państwa. Oczywiście Polska stoi na stanowisku, że te państwa, które chcą do NATO należeć" - oświadczył Lech Kaczyński. Prezydent podkreślił, że ma nadzieję na sukces, ale - jak dodał - będzie to zależało od ostatecznego przebiegu dyskusji.