Rozwiązanie sprawy byłej premier to jeden z warunków, jaki Bruksela postawiła Kijowowi przed planowanym na listopad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej. Julia Tymoszenko od dwóch lat siedzi w więzieniu pod zarzutami przekroczenia uprawnień przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. Zarówno opozycja, jak i europejscy politycy uważają jednak, że Tymoszenko stała się ofiarą wybiórczego stosowania prawa. Minister Leonid Kożara powiedział polskim dziennikarzom w Jałcie, że ukraińskie władze są gotowe rozwiązać tę sprawę. "Otwarte pozostaje pytanie, czy pani Tymoszenko jest na to gotowa, bo jak na razie nie chce współpracować z władzami" - powiedział minister. "Ale jest i dobry znak - Tymoszenko zgodziła się pojawić w sądzie w Charkowie w poniedziałek. Mam więc nadzieję, że jeśli nie będzie tam politycznego show, to znajdziemy rozwiązanie" - powiedział Kożara.Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który również bierze udział w konferencji w Jałcie, uważa, że szansa na zakończenie sprawy jest duża. "Mamy pewność, że zarówno Julia Tymoszenko jak i prezydent Janukowycz dokładnie wiedzą, co trzeba zrobić, żeby rozwiązać problem" - powiedział Sikorski.W Jałcie Radosław Sikorski spotkał się także między innymi z Jurijem Łucenko, byłym ukraińskim ministrem spraw wewnętrznych za czasów rządów Julii Tymoszenko. Łucenko spędził w więzieniu 2,5 roku i został ułaskawiony przez ukraińskiego prezydenta.