Wcześniej informowano, że Ukraina wycofała jednostki straży przybrzeżnej z dwóch portów na Krymie i skierowała je w niedzielę do innych baz na Morzu Czarnym. Cytująca te doniesienia agencja Reuters wskazywała, że oznacza to, iż wojska rosyjskie finalizują przejęcie Półwyspu Krymskiego. W swym oświadczeniu ukraiński resort obrony zaznaczył, że nieprawdziwe jest też doniesienie, jakoby większość ukraińskich wojskowych na Krymie przeszła na stronę władz autonomii. Ministerstwo obrony nazwało te doniesienia "prowokacją ze strony zagranicznych służb specjalnych w celu zdestabilizowania sytuacji w Autonomicznej Republice Krymu". "Wszystkie okręty ukraińskiej marynarki wojennej, które znajdują się w głównej bazie w Sewastopolu, nie opuszczały tutejszej zatoki. Personel znajdujących się na terenie Krymu jednostek wojskowych ukraińskich sił lądowych jest zablokowany przez uzbrojonych ludzi, ale zachowuje spokój i próbuje nie dopuścić do rozlewu krwi" - powiadomiono w ministerstwie. Siły rosyjskie blokują wiele miejsc na Krymie, w tym rakietowy dywizjon obrony powietrznej w Sewastopolu i bazę ukraińskiej brygady obrony wybrzeża w miejscowości Perewalne, 30 km na południe od Symferopola. Media informują, że rosyjscy wojskowi namawiają ukraińskich, by przeszli na stronę promoskiewskich władz Autonomicznej Republiki Krymu. W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, na wniosek Putina zezwoliła na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.