Wydarzenia w okolicach Iłowajska, położonego na wschód od Doniecka, rozegrały się pod koniec sierpnia 2014 roku. Oddziały ukraińskie zostały otoczone przez przeważające siły separatystów i wojska Federacji Rosyjskiej. Około 500 żołnierzy zostało rannych, a 180 uznano za zaginionych.Kilkuset żołnierzy, którzy uczestniczyli w bitwie, wielu na wózkach inwalidzkich czy o kulach, a także rodziny tych, którzy zginęli, zebrali się w sobotę w centrum Kijowa, by oddać hołd ofiarom tragedii pod Iłowajskiem. "Rok temu nasz konwój został zaatakowany, gdy wyszliśmy z Iłowajska i wielu z naszych towarzyszy broni zginęło. Zebraliśmy się, by uczcić ich pamięć" - powiedział agencji AFP Jewhen Walter, który walczył w ochotniczym batalionie Donbas. Mieszkańcy Kijowa składali kwiaty przy murze w pobliżu soboru św. Michała. Na murze umieszczono zdjęcia żołnierzy, którzy zginęli pod Iłowajskiem. Modlono się. Wielu uczestników ceremonii nie kryło łez przy dźwiękach pieśni żałobnej. AFP pisze, że władze Rosji od początku zaprzeczały doniesieniom, iż w bitwie pod Iłowajskiem uczestniczyli rosyjscy żołnierze. Na początku sierpnia 2015 roku przedstawiciele władz Ukrainy oświadczyli, że mogą udowodnić, iż podczas tych walk znajdowało się tam 3,5 tys. żołnierzy armii Federacji Rosyjskiej.