Blokada trybuny trwa od godzin porannych, gdy deputowani opozycyjnej Batkiwszczyny (Ojczyzny) siedzącej w więzieniu b. premier Julii Tymoszenko, Udaru (Ciosu) boksera Witalija Kliczki i nacjonalistycznej Swobody nie pozwolili na otwarcie nowej sesji parlamentu. Posłowie mają zamiar spędzić w parlamencie całą noc. Opozycjoniści domagają się, by głosowania w Radzie Najwyższej odbywały się nie kartkami, lecz z pomocą przycisków. Ma to uniemożliwić fałszowanie głosowań, o co opozycja oskarża rządzącą Partię Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza oraz ich sojuszników w parlamencie. Opozycja protestuje także przeciwko zachowaniu przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Rybaka, który przed kilkoma dniami odmówił zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Najwyższej. Miało ono być poświęcone sytuacji więzionych polityków opozycyjnych, byłej premier Julii Tymoszenko i eksministra spraw wewnętrznych, Jurija Łucenki. W styczniu prokuratura generalna oświadczyła, że Tymoszenko, która odsiaduje karę siedmiu lat więzienia, jest podejrzana o udział w zabójstwie w latach 90. polityka Jewhena Szczerbania. Według prokuratury Szczerbań miał ograniczać działalność kierowanej przez Tymoszenko firmy. Adwokaci byłej premier uważają, że jest ona w tej sprawie niewinna. Skazany na cztery lata więzienia Jurij Łucenko przeszedł niedawno operację układu pokarmowego w szpitalu cywilnym, po czym, jeszcze przed zakończeniem terapii, nieoczekiwanie został wywieziony do kolonii karnej, w której odsiaduje swój wyrok. Stronnicy b. ministra uznali, że było to celowe działanie władz wobec ich oponenta politycznego.