Samoobronę formują także zwolennicy szefa państwa. Na niedzielę w Kijowie opozycja zwołuje na Majdanie kolejną, wielką demonstrację, na którą zaprasza przeciwników zbliżenia Ukrainy z Rosją. Tego samego dnia na Placu Europejskim odbędzie się demonstracja rządzącej, prezydenckiej Partii Regionów Ukrainy. Odległość między dwoma placami wynosi zaledwie 200 metrów. Informację o czterech tysiącach ochotników gotowych bronić Majdanu Niepodległości przekazał w piątek komendant samoobrony Andrij Łewus. - Jutro zaczynamy szkolenie oddziałów samoobrony. Będzie to instruktaż dotyczący bezpieczeństwa, udzielania pierwszej pomocy medycznej oraz sposobów obrony barykad - oświadczył. Łewus poinformował, że formowana jest także ochrona dla dziennikarzy. - Każdy dziennikarz, który zgłosi się na naszą gorącą linię telefoniczną, dostanie 10-15 mężczyzn, którzy w przypadku aktywnych działań będą dziennikarza chronić - powiedział. W czwartek opozycyjny deputowany Andrij Parubij, który jest jednym z komendantów w obozie przeciwników władz na Majdanie, nie wykluczył, że jeśli dojdzie do szturmu na ich pozycje sztab protestów wyda zezwolenie na użycie "środków efektywnej obrony". - Bardzo trudno utrzymać ludzi i przekonywać ich do podstawiania głów pod uderzenia milicyjnych pałek - zaznaczył. Parubij wyjaśnił, że podczas podjętej przez milicję w nocy z wtorku na środę próby usunięcia barykad na drogach dojazdowych do Majdanu ich obrońcy mieli drzewce do flag i pojemniki z farbą w sprayu, którymi mogli spryskać przezroczyste przyłbice milicyjnych kasków. Podkreślił, że ludzie nie wykorzystali wówczas tych środków ze względu na obowiązujący nakaz nie odpowiadania agresją na agresję. Na Majdanie Niepodległości znajduje się wielu emerytowanych, lecz wciąż młodych oficerów wojska i weteranów wojny w Afganistanie. Plac patrolują ubrani w wojskowe hełmy młodzi ludzie. Na wszystkich dojazdach do obozowiska w centrum ukraińskiej stolicy stoją masywne barykady zbudowane z wypełnionych lodem worków. Media piszą, że w Kijowie nie ma sprzętu, który poradziłby sobie z tymi polewanymi wodą, zamarzającymi umocnieniami. O ponad 800 ochotnikach gotowych do obrony "porządku i ładu konstytucyjnego" poinformował tymczasem deputowany Partii Regionów Wadym Kołesniczenko. Polityk oświadczył, że ludzie ci przyjadą na akcję organizowaną przez jego ugrupowanie w niedzielę w Kijowie. - W Sewastopolu ponad 800 mężczyzn wyraziło życzenie sformowania oddziałów samoobrony dla ochrony porządku w państwie. Takie oddziały są w każdym mieście na Krymie, oraz w innych miastach południowo-wschodniej Ukrainy - powiedział. Zdaniem Kołesniczenki akcja opozycji na Majdanie świadczy o próbie przejęcia władzy drogą przewrotu. - Ci ludzie są dumni z tego, że zbudowali barykady. Nie są to barykady pokojowo nastawionych obywateli. To barykady bankrutów politycznych, którzy rzucili Ukrainę do eskalacji konfliktu między obywatelami - podkreślił poseł Partii Regionów.