Poinformował o tym we wtorek w Kijowie rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO), Andrij Łysenko. Według niego wojska rosyjskie wzmacniają swoje pozycje w Donbasie, przywożony jest tam sprzęt i ludzie. W Krasnym Łuczu w obwodzie ługańskim rosyjscy wojskowi polecili mieszkańcom przekazanie ziemi pod cmentarze wojenne dla zabitych żołnierzy Federacji Rosyjskiej i separatystów. - Obecność jednostek rosyjskich odnotowano w Doniecku, Amwrosijiwce, Starobieszewie, Huselszczykowie, Nowoazowsku i Markino w obwodzie donieckim a także w Pobiedzie, Nowoswitliwce i Chriaszczuwatem w obwodzie ługańskim - powiedział Łysenko. Zgodnie z informacjami RBNiO oddziały ukraińskie walczyły z przeciwnikiem w ciągu ostatniej doby 22-krotnie i zabiły 50 bojowników. Walki trwały m.in. wokół lotniska w Doniecku, które - jak podkreślił rzecznik - wciąż jest utrzymywane przez wojska Ukrainy. Mówiąc o żądaniach Rosjan dotyczących wydzielenia ziemi na pochówki swoich żołnierzy w Krasnym Łuczu Łysenko wyraził opinię, że celem tych działań jest uniknięcie rozgłosu w Rosji wokół pogrzebów ofiar konfliktu zbrojnego z Ukrainą. - Chodzi o przedstawicieli Rosji, których zdecydowano się pochować na Ukrainie, by uniknąć szumu wokół ofiar w Rosji - oświadczył. Rzecznik RBNiO poinformował także, że białe ciężarówki wojskowe, wykorzystane przez Rosję do przewozu w sierpniu na wschodnią Ukrainę pomocy humanitarnej, służą dziś do transportu sprzętu wojskowego dla separatystów w tym regionie. - Pojazdy z tzw. konwoju są wykorzystywane przez stronę rosyjską dla zapewnienia dostaw zaopatrzenia dla terrorystów i oddziałów sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej - przekazał Łysenko. Strona rosyjska twierdzi, że większość pojazdów wróciła do Rosji. Z Kijowa Jarosław Junko