Ahundzadeh, który w niedzielę spotkał się z sędziami, zobowiązał ich do stosowania szariatu, czyli prawa koranicznego, w pełnym zakresie, łącznie ze wszystkimi karami przewidzianymi za najcięższe przestępstwa - poinformował na Twitterze rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid. Przywódca talibów odniósł się do najpoważniejszych przewinień w rozumieniu prawa koranicznego, czyli cudzołóstwa, fałszywego oskarżenia o cudzołóstwo, kradzieży, bandytyzmu, picia alkoholu, apostazji i buntu - wyjaśnia AFP. Ahundzadeh jest od 2016 roku najwyższym przywódcą talibów, czyli najwyższym autorytetem w sprawach politycznych, religijnych i wojskowych. AFP przypomina, że po powrocie do władzy talibowie obiecywali, że będą elastycznie stosowali szariat, ale w powszechnej ocenie powrócili do bardzo rygorystycznej interpretacji prawa koranicznego, którą stosowali, gdy po raz pierwszy rządzili Afganistanem w latach 1996-2001. Dramatyczna sytuacja kobiet w Afganistanie Na początku listopada talibowie zakazali kobietom wstępu do stołecznych parków i wesołych miasteczek. Ponadto kobiety nie mogą przemieszczać się publicznie bez męskiego towarzystwa (męża, starszego brata lub ojca), obowiązują je też ścisłe reguły dotyczące ubioru - w miejscu publicznym mogą być widoczne jedynie oczy kobiety. Od ponad roku dziewczęta mogą się uczyć tylko do piątej klasy włącznie. Talibowie rządzą w Afganistanie od 2021 roku; przejęli władzę po wycofaniu się wojsk koalicji zachodniej, które przebywały tam od 2001 roku. W ciągu ponad roku radykałowie wprowadzili wiele ograniczeń dla kobiet, między innymi zakazując im pracy poza domem. "Zasady islamu są dla nas ważniejsze niż cokolwiek innego" - podkreślali urzędnicy afgańskiego ministerstwa cnót i występków. Kara śmierci w Iranie za "bycie wrogiem Boga" Z kolei w graniczącym z Afganistanem Iranie tamtejszy sąd wydał pierwszy wyrok skazujący na karę śmierci osobę oskarżoną o udział w zamieszkach, które od dwóch miesięcy wstrząsają krajem - podała na początku tygodnia agencja prasowa irańskiego ministerstwa sprawiedliwości Mizan Online. Zgodnie z wyrokiem wydanym przez sąd w Teheranie osoba ta została uznana za winną "spalenia budynku rządowego, zakłócenia porządku publicznego, zgromadzeń i spisku w celu popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu narodowemu, bycia wrogiem Boga" - napisała agencja. Nie podała żadnych informacji o tożsamości i wieku skazanej osoby. Inny stołeczny sąd skazał pięć osób na kary od 5 do 10 lat więzienia za "spiskowanie w celu popełnienia przestępstw przeciwko bezpieczeństwu narodowemu i zakłócanie porządku publicznego". Jak podkreśliła agencja Mizan Online, są to sądy pierwszej instancji, więc skazani mogą się odwołać od ich wyroków. Według irańskiego wymiaru sprawiedliwości ponad dwa tysiące osób zostało oskarżonych w związku z zamieszkami. Organizacja praw człowieka Iran Human Rights (IHR), z siedzibą w Norwegii, twierdzi, że co najmniej 20 osobom postawiono zarzuty zagrożone karą śmierci. Organizacja podała w sobotę, że w trwających od września protestach w Iranie zginęło co najmniej 326 osób. Protesty wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności. Po zatrzymaniu z powodu "nieodpowiedniego nakrycia głowy" kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu; według rodziny Amini była bita przez funkcjonariuszy.