Odznaczenia przyznali pośmiertnie Ollisowi prezydent Bronisław Komorowski i szef MON Tomasz Siemoniak. Według ministra obrony czyn sierżanta "jest wymownym dowodem na braterstwo, które połączyło polskich i amerykańskich żołnierzy w walce z terroryzmem". Ollis zginął 28 sierpnia podczas ataku rebeliantów na bazę Ghazni w Afganistanie. Lindzie i Robertowi Ollisom odznaczenia wręczyli polski ambasador w Waszyngtonie Ryszard Schnepf i attache obrony gen. bryg. Jarosław Stróżyk. Na uroczystości byli obecni m.in. przedstawiciele amerykańskiego kongresu, administracji i sił zbrojnych. Wziął w niej udział także polski oficer, któremu Ollis uratował życie - ppor. Karol Cierpica. Sierżant sztabowy Michael H. Ollis służył w 10. Dywizji Górskiej Armii USA. Zginął 28 sierpnia, osłaniając Polaka przed wybuchem bomby zdetonowanej przez zamachowca samobójcę. Pośmiertnie został odznaczony także trzecim najwyższym amerykańskim odznaczeniem bojowym - Srebrną Gwiazdą. Do sierpniowego ataku na bazę Ghazni przyznali się talibowie. W trakcie walk rannych zostało 10 Polaków, jeden z nich zmarł po kilku dniach w szpitalu USA w Ramstein w Niemczech. Zginęło też siedmiu afgańskich żołnierzy i policjantów, którzy odpierali atak. Ucierpieli również cywile - siedem osób zginęło, a ok. 50 trafiło do szpitala. W Afganistanie trwa obecnie rotacja polskiego kontyngentu. Służbę kończy XIII zmiana, która liczyła ok. 1600 żołnierzy i pracowników wojska, a rozpoczyna zmiana XIV, która liczy ok. 1000 osób. Polacy są częścią dowodzonych przez NATO sił ISAF, których misja ma się zakończyć w 2014 roku. W Afganistanie zginęło do tej pory 43 członków polskiego kontyngentu; ostatnim był żołnierz zmarły po sierpniowym ataku na bazę Ghazni (MON na prośbę rodziny nie podał jego danych).