Zdecydowane stanowisko władz państwa to reakcja na rzekome samospalenie członków apokaliptycznej sekty o nazwie Ruch Przywrócenia Dziesięciu Przykazań Bożych. Mimo, iż minęły już ponad dwie doby od tragedii zwęglone ciała ofiar kultu wciąż znajdują się w kościele w miejscowości Kanungu. W masakrze mogło zginąć nawet 470 osób. To kolejna tragedia z udziałem członków sekty głoszącej rychły koniec świata, po zbiorowych samobójstwach czy też rzekomych samobójstwach członków takich sekt jak choćby: Jima Jonesa w Gujanie, świątyni Słońca w Szwajcarii, czy Bram niebios w San Diego w Kalifornii.