Choć służby prasowe rządu w Sofii wydały komunikat, że dymisja Żelewej z funkcji szefowej MSZ została przyjęta, Borysow temu zaprzeczył. - Nie przyjmuję jej rezygnacji jako minister spraw zagranicznych, ponieważ nie mam ku temu żadnych powodów - powiedział premier dziennikarzom. Żelewa, oskarżana w PE o brak kompetencji w dziedzinie pomocy humanitarnej oraz o to, że jako eurodeputowana składała fałszywe deklaracje finansowe, zrezygnowała z ubiegania się o urząd unijnej komisarz. Złożyła również dymisję jako bułgarska minister spraw zagranicznych. Borysow poinformował, że przyjął rezygnację Żelewej z kandydowania do KE, żeby uniknąć kryzysu instytucjonalnego w Komisji Europejskiej. Premier nie potwierdził ogłoszonej przez przewodniczącego KE Jose Manuela Barroso kandydatury Kristaliny Georgijewej jako przedstawicielki Bułgarii w Komisji; podkreślił, że kandydat zostanie przedstawiony za dwa dni w Brukseli. 56-letnia Georgijewa jest jedyną przedstawicielką państw wschodnioeuropejskich w kierownictwie Banku Światowego. Piastuje funkcję wiceprezes Banku i doradczyni jego szefa Roberta Zellicka. W BŚ pracuje od 1993 r. i jest tam uważana za wysokiej klasy eksperta. Według mediów bułgarskich Georgijewa miałaby otrzymać w KE funkcję, o którą bezskutecznie ubiegała się Żelewa - komisarza ds. współpracy międzynarodowej, pomocy humanitarnej i reakcji na klęski żywiołowe. Gazety w Sofii piszą o skandalu z Żelewą jak o pierwszej dużej porażce Borysowa, która będzie go drogo kosztować. Przypominają, że jednym z priorytetów szefa rządu było odzyskanie zaufania Brukseli i wznowienie finansowania Bułgarii z funduszy unijnych. "Polityczna burza wokół kandydatury Żelewej minie, lecz w UE nie zapomnią szybko, kto ją wywołał. Europejska Partia Ludowa i Barroso nie przebaczą Borysowowi, że byli zmuszeni do zużycia kapitału politycznego w obronie tak kontrowersyjnej kandydatury i tak kontrowersyjnego kraju jak Bułgaria" - napisała wpływowa gazeta elektroniczna Mediapool. Obserwatorzy w Bułgarii odnotowują również, że pierwsza wielka porażka Borysowa pojawiła się na początku trudnego z ekonomicznego punktu widzenia roku, w którym spodziewane jest pogłębienie kryzysu i dalszy spadek gospodarczy. W Sofii opublikowano list Żelewej do premiera, w którym wycofuje ona swą kandydaturę na komisarza europejskiego i podaje się do dymisji jako minister spraw zagranicznych. Żelewa stwierdza, że padła ofiarą bezprecedensowej w swojej wrogości kampanii. Podkreśla, że czuje się oczyszczona z wszystkich zarzutów o ukrywanie udziału w spółkach handlowych, kiedy zasiadała jako deputowana w PE. W mediach bułgarskich pojawiły się jednak publikacje i kopie dokumentów, z których wynika, że Żelewa również obecnie kieruje spółką, do czego nie ma prawa jako minister. Po rezygnacji Żelewej niewykluczone inne zmiany w KE Jeśli wszystko dobrze pójdzie z przesłuchaniem nowej bułgarskiej kandydatki na unijnego komisarza, po wycofaniu się Rumiany Żelewej, to zatwierdzenie nowej Komisji Europejskiej ma się odbyć 9 lutego w Strasburgu. Ale niewykluczone, że przy okazji europosłowie wymuszą na szefie KE Jose Barroso inne zmiany w dystrybucji tek.