W piątek państwa UE osiągnęły porozumienie, zgodnie z którym kwestie tożsamości kulturowej mają być uwzględniane przy kierowaniu dziecka do rodziny zastępczej. Stanowisko, o które zabiegały polskie władze, zostało przyjęte jednomyślnie. Minister sprawiedliwości podczas konferencji prasowej zwrócił uwagę, że polska inicjatywa zmierzała do tego, aby dzieci w UE miały możliwość przebywać w sytuacjach konfliktowych jedynie w rodzinach, które "gwarantują im tożsamość kulturową, językową i narodową". Ziobro podkreślił, że inicjatywa była polska, ale rezultat ma charakter uniwersalny. "Dotyczy to nie tylko polskich dzieci. Wszystkie organy unijne muszą przy każdej takiej decyzji brać pod uwagę tę dzisiejszą decyzję i będą musiały zawsze kierować się dobrem dziecka" - mówił zaznaczając, że dobro to "będzie pojmowane tak, aby była zachowana tożsamość kulturowa, narodowa, językowa dziecka przekazywanego do rodzin zastępczych". Pomoc "post factum" "Nie unikniemy jednak tego, że sytuacje konfliktowe czasami związane ze specyfiką prawa krajów UE mogą prowadzić do sytuacji przejściowych, w których dzieci są na czas rozstrzygnięcia sprawy przekazywane pod pieczę rodziny zastępczej. Rzecz w tym, żeby nie działo się to z brutalnym pogwałceniem elementarnego poczucia tożsamości dziecka i jego rodziców" - zaznaczył Ziobro. Ziobro podkreślił też, że do tej pory resort sprawiedliwości często "post factum" starał się pomóc polskim rodzicom, którzy zgłaszali odebranie dzieci do opieki zastępczej za granicą, rodzinom, w których te dzieci nie mogą się kulturowo odnaleźć. "Żadne argumenty natury prawnej nie pomagały nam w walce o prawa tych dzieci, prawa ich rodziców, prawa do swojej tożsamości" - powiedział. Uniwersalne rozwiązenie Mówiąc o skali problemu Ziobro ocenił, że Polaków w UE jest bardzo wielu. Tylko w Niemczech jest ich prawie milion, a obywateli z podwójnym obywatelstwem jest 1,5 miliona. "Takie dramaty docierały do nas niemal każdego tygodnia" - przyznał. "Cieszymy się z tego, że chrześcijańskie dzieci będą przekazywane do chrześcijańskich rodzin, albo w pierwszej kolejności będą dla nich poszukiwane rodziny (zastępcze - PAP), w których będą mogli się językowo odnaleźć. (...) Cieszy nas, że jest to rozwiązanie uniwersalne, które będzie dotyczyć też dzieci innych krajów i innych kultur" - dodał Ziobro. Wójcik: To wielki sukces Polski Porozumienie Unii Europejskiej ws. pieczy zastępczej to wielki sukces Polski, rządu i przede wszystkim resortu sprawiedliwości - ocenił towarzyszący Ziobrze na konferencji wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Dodał, że porozumienie wymusi zmiany we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Wójcik także podkreślił, że dzieci przekazywane do pieczy zastępczej będą miały prawo do swojej religii. W tym kontekście przywołał przykład z Wielkiej Brytanii - dziecka katolickiego umieszczonego w rodzinie muzułmańskiej. "To wszystko było spowodowane faktem, że tożsamość nie była wprowadzona do prawa wspólnotowego. Dziś taka poprawka powoduje, że każdy sąd w Unii Europejskiej, kiedy będzie rozpatrywał sprawy dziecka i zajdzie potrzeba umieszczenia, choć na chwilę, tego dziecka w pieczy zastępczej, będzie musiał ten sąd badać z jakim krajem to dziecko jest związane, z jaką kulturą, w jakim środowisku się wychowywało, w jakiej rodzinie, w jakiej religii" - podkreślił minister. Jak wyjaśnił, sądy będą zwracały się przez służby konsularne do państwa, z którego pochodzi dziecko, żeby wskazać taką rodzinę zastępczą. "W pierwszej kolejności chodzi o krewnych, taka jest praktyka. Jeżeli to nie będzie możliwe, to będzie to rodzina, w której tożsamość dziecka będzie zachowana" - dodał. Wójcik podkreślił też, że osiągniecie porozumienia na forum europejskim w tej sprawie było trudne. "Minister Ziobro zaproponował pewien mechanizm, który my wdrożyliśmy w życie i dzisiaj zrealizowaliśmy to głosowaniem w Brukseli. Wykorzystaliśmy to, że są prowadzone prace w Brukseli nad rozporządzeniem, które dotyczy m.in. kwestii umieszczania dzieci w pieczy zastępczej" - zaznaczył. Mówiąc o problemach związanych z przekazywaniem polskich dzieci mieszkających za granicą do rodzin zastępczych, Wójcik poinformował, że obecnie tego typu problemami w resorcie sprawiedliwości zajmuje się 16 osób, podczas gdy za poprzedniego rządu PO-PSL były to dwie osoby. Jak wyjaśnił Wójcik, po wyrażonej w piątek woli politycznej państw UE ostateczne rozporządzenie w tej sprawie wejdzie w życie za trzy lata. Tyle też czasu będą miały państwa Unii, żeby dostosować swoje prawodawstwo do wymagań rozporządzenia. Wtedy to "zupełnie nowy system będzie w całej Unii Europejskiej". Wieloletnie negocjacje Polski rząd od kilku lat podnosił tę kwestię na forum unijnym, wskazując, że takie rozwiązanie służyłoby zabezpieczeniu interesów dzieci. Polska wraz z Węgrami i Łotwą zaproponowały zmianę rozporządzenia Bruksela IIa, które reguluje kwestie dotyczące uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej. "Polskie dzieci były umieszczane w rodzinach i otoczeniu zupełnie obcym, wśród osób nieznających języka polskiego, wyznających inną religię, a organy państw obcych, które o tym rozstrzygały, zupełnie się tym kontekstem kulturowym nie przejmowały. Teraz już to będzie niemożliwe" - mówił w piątek dziennikarzom już po osiągnięciu porozumienia w Brukseli wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Otwarcie granic i przynależność Polski do UE sprawiły, że wielu Polaków pracuje i mieszka poza krajem. W konsekwencji wielu z nich albo żyje w małżeństwach mieszanych, albo rozwodzi się za granicą. Uzgodnione właśnie przepisy mają dotyczyć sytuacji, gdy np. w przypadku konfliktu między rodzicami sąd decyduje się na tymczasowe skierowanie dzieci do rodzin zastępczych. Negocjacje w tej sprawie toczyły się od 2016 roku. Nie były one łatwe, a początkowo szanse Polski, która była liderem zmian, wydawały się niewielkie. Przeciwne były bowiem Niemcy i Holandia, które w swoich systemach nie zwracają uwagi na kwestię uwzględniania tożsamości dziecka przy kierowaniu go do rodziny zastępczej. Dodatkową trudnością był fakt, że w sprawach takich jak ta, UE podejmuje decyzje jednomyślnie. Nawet rola Parlamentu Europejskiego jest ograniczona tylko do konsultacji. Austriacka prezydencja zaproponowała tekst, który był do zaakceptowania dla wszystkich krajów. Do prawa tego nie musi stosować się Dania, która jest wyłączona z unijnej współpracy w tym obszarze.