Szwecja, działając w imieniu 27 krajów unijnych, przekazała ministerstwu spraw zagranicznych Korei Płn. informację o decyzji UE dotyczącej personelu dyplomatycznego. "Pomimo ostatnich napięć, które (Korea Płn.) stara się zwiększyć, uciekając się do agresywnej retoryki, oceniamy, że sytuacja na Półwyspie nie uzasadnia ewakuacji lub przemieszczenia misji dyplomatycznych krajów członkowskich UE" zarówno w Korei Północnej, jak i Południowej - oświadczyła rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji, Catherine Ashton. Kocijanczicz dodała, że "UE wzywa Koreę Płn., by powstrzymała się od dalszych prowokacyjnych deklaracji bądź posunięć, a zamiast tego zaangażowała się w dobrej wierze w dialog ze społecznością międzynarodową, aby rozładować napięcia i znaleźć trwałe rozwiązanie dotyczące denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego". W minionym tygodniu Phenian poinformował, że po 10 kwietnia nie będzie w stanie zagwarantować bezpieczeństwa zagranicznym dyplomatom. Siedem krajów unijnych ma ambasady w Phenianie: Polska, Bułgaria, Czechy, Szwecja, Wielka Brytania, Rumunia i Niemcy. W środę południowokoreańska agencja Yonhap, powołując się na źródła rządowe w Seulu, poinformowała, że Korea Płn. może jednocześnie wystrzelić kilka rodzajów rakiet z różnych miejsc. Według przedstawicieli narodowych służb bezpieczeństwa w Seulu, Korea Północna przemieściła dwa pociski średniego zasięgu Musudan, które mogłyby dosięgnąć wyspy Guam (terytorium zamorskiego USA na zachodnim Pacyfiku), do portu Wonsan na wschodnim wybrzeżu kraju. Ich zdaniem wystrzelenie tych pocisków może nastąpić jeszcze w środę. Eskalacja napięcia na Półwyspie Koreańskim rozpoczęła się od trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, przeprowadzonej w lutym. Rada Bezpieczeństwa ONZ zareagowała na to rozszerzeniem międzynarodowych sankcji wobec Korei Płn. Phenian ogłosił, że nie będzie więcej uznawał kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Zagroził także rakietowym uderzeniem nuklearnym na USA.