System wczesnego ostrzegania, czyli tzw. RAPEX, pozwala jednemu państwu na błyskawiczne poinformowanie Komisji Europejskiej oraz innych krajów o tym, że na rynku pojawił się produkt, który może być niebezpieczny dla konsumentów. Dzięki temu kraje te mogą skontrolować swój rynek i wycofać ze sprzedaży lub zakazać importu artykułów, które mogą spowodować skaleczenia, zatrucia czy porażenie prądem. Najgroźniejsze są zabawki W 2017 r. zablokowano ponad 2 tys. ryzykownych towarów, w tym głównie zabawki dziecięce (30 proc. zgłoszeń), akcesoria samochodowe jak wadliwe poduszki powietrzne (20 proc. skarg), a ponadto tekstylia i akcesoria modowe (13 proc.), sprzęt elektroniczny (6 proc.) i produkty dla dzieci oraz kosmetyki (5 proc.). Najryzykowniejsze są zabawki dziecięce ze słabo przymocowanymi niewielkimi elementami, które dziecko może łatwo oderwać i się nimi zadławić oraz zabawki wykonane z materiałów szkodliwych dla zdrowia, znaleziono je np. w gumowych kaczuszkach sprzedawanych w Portugalii (zawierały ftalany). Na "czarną listę" trafiły też m.in. popularne ostatnio fidget spinnery, zwłaszcza zestawy posiadające baterie. Kontrole wykazały, że schowek na baterie łatwo otworzyć, przez co dziecko może się np. zatruć. Z rynku wycofano też np. ziołową pastę do zębów z Indii, zawierającą jak się okazało bakterie mezofilne, grzyby i drożdże, które mogą powodować infekcje jamy ustnej, skóry a także zapalenie spojówek, jeśli pasta dostanie się do oczu. W Niemczech ze sprzedaży wycofano m.in. chińskie koszule nocne, w których wykryto barwniki powodujące niebezpieczne alergie skórne. Z kolei z rynku fińskiego zniknęły kolczyki (nie stwierdzono, w jakim kraju zostały wyprodukowane), zawierające rakotwórczy kadm. Niemcy są krajem, który w ubiegłym roku zgłosił najwięcej, bo 354 niebezpieczne produkty. Najwięcej skarg dotyczyło wyposażenia aut, kosmetyków i odzieży właśnie. Polska zgłosiła 122 produkty. Zdecydowaną większość, bo 62 proc. stanowiły zabawki dziecięce, takie jak plastikowa lalka i zestaw kucyków. - Zabawki te mają ponad 150-krotnie przekroczony poziom ftalanów. Substancje te są niebezpieczne dla dzieci, bo mogą powodować zaburzenia płodności w przyszłości, a także uszkodzenia nerek, wątroby oraz nowotwory. Obie zabawki zostały wycofane z rynku - mówi DW Tomasz Jóźwiak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Polacy zgłosili także samochody (większość interwencji dotyczyła poduszek powietrznych) oraz źle wykonane girlandy świetlne, niosące ryzyko porażenia prądem. KE chce wyczyścić sieć Komisja Europejska zapowiedziała, że chce skuteczniej usuwać niebezpieczne produkty także z sieci. - Jesteśmy w stałym kontakcie ze sklepami sprzedającymi online i platformami internetowymi, takimi jak Ebay, Alibaba, Amazon czy niemiecka Otto Group - mówi komisarz UE ds. konsumentów, sprawiedliwości i równouprawnienia płci Vera Jourova. - Uczulamy je na to, żeby kontrolowały, jakie produkty są przedawane za pośrednictwem tych stron. To zaczyna przynosić efekty, Niektóre serwisy otworzyły już punkty kontaktowe, gdzie można zgłaszać obecność niebezpiecznych towarów. Jourova zapowiedziała także, że jeszcze w tym roku Komisja Europejska będzie chciała zawrzeć ze sklepami internetowymi dobrowolne porozumienie tzw. kod postępowania dotyczący zwalczania handlu ryzykownymi produktami. Podobną umowę Komisja z sukcesem zawarła już z serwisami społecznościowymi (m.in. Facebook, Youtube i Twitter) ws. zwalczania mowy nienawiści w sieci. Większość niebezpiecznych produktów trafiających na europejski rynek pochodzi z Chin (1167 na 2201 zgłoszonych). W programie RAPEX bierze udział 31 krajów (28 państw UE, a ponadto Norwegia, Islandia i Liechtenstein). Jowita Kiwnik Pargana, Bruksela, Redakcja Poslka Deutsche Welle