Unijne sankcje wykraczają poza te nałożone przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w nocy z soboty na niedzielę. - Decyzja UE obejmuje rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ i wprowadza osobne sankcje - powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek w Brukseli przedstawiciel węgierskiej prezydencji, minister rozwoju narodowego Tamas Fellegi. Unijne sankcje zostały przyjęte w procedurze przyspieszonej (uzgodnione przez ambasadorów państw UE i formalnie przyjęte przez ministrów ds. energii "27", którzy akurat mieli posiedzenie w poniedziałek Brukseli). Obejmują embargo nie tylko na sprzedaż broni (jak w rezolucji ONZ), a także - jak powiedział Fellegi - amunicji i materiałów pochodnych oraz innego sprzętu, który może służyć do rozpędzania demonstrantów. Chodzi między innymi o takie produkty jak gaz łzawiący czy pałki. Lista osób objętych zakazem wjazdu do UE liczy 26 osób. Oprócz pułkownika Kadafiego i najbliższych członków jego rodziny, którzy zostali objęci restrykcjami ONZ, lista UE "dodaje 10 osób najbardziej zaangażowanych w gwałtowne represje przeciwko ludności cywilnej" - powiedział Fellegi. Podobnie UE rozszerzyła o nowe 20 osób sankcje polegające na zamrożeniu aktywów (w rezolucji ONZ te restrykcje dotyczyły 6 osób). W sumie decyzja UE zamraża aktywa 26 osób, w tym pułkownika Kadafiego, jego najbliższej rodziny i osób blisko związanych z reżimem. Jak zapewniła w poniedziałek rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz, decyzja UE ws. sankcji wobec reżimu libijskiego będzie podlegała rewizji, to znaczy "w każdym momencie lista osób objętych sankcjami będzie mogła zostać rozszerzona". Sankcje mają wejść w życie natychmiast po opublikowaniu decyzji w Dzienniku Urzędowym UE, co ma nastąpić w najbliższych dniach. W Libii trwa od połowy lutego rewolta przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego, który rządzi krajem od 42 lat.