Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności to główny element Next Generation EU - programu, którego celem jest wsparcie odbudowy gospodarek państw członkowskich UE po pandemii koronawirusa. Pula środków RRF wynosi 672,5 mld euro. Mają one być przeznaczone na wsparcie inwestycji, reform publicznych, transformacji ekologicznej i cyfrowej, przygotowania się na wypadek sytuacji kryzysowych oraz działań na rzecz dzieci i młodzieży. Pieniądze z RRF - dostępne w postaci dotacji i pożyczek - można też przeznaczać na pokrewne projekty, których realizacja rozpoczęła się 1 lutego 2020 roku lub później. Środki będą dostępne przez trzy lata. Do finansowania kwalifikują się krajowe plany odbudowy i zwiększania odporności, które dotyczą najważniejszych dziedzin polityki UE, czyli zielonej transformacji (z uwzględnieniem bioróżnorodności), transformacji cyfrowej, spójności gospodarczej i konkurencyjności, a także spójności społecznej i terytorialnej. Finansowanie można także otrzymać na realizację projektów, które dotyczą instytucjonalnej reakcji na kryzys i zapewniają wsparcie w przygotowaniu się do niego, oraz projektów dotyczących polityki względem dzieci i młodzieży, w tym kształcenia i umiejętności. Elastyczne zasady wydawania pieniędzy W każdym planie krajowym co najmniej 37 proc. budżetu ma być przeznaczone na klimat, a co najmniej 20 proc. - na działania w dziedzinie cyfryzacji. Plany muszą również mieć trwałe skutki społeczne i gospodarcze, mają obejmować kompleksowe reformy i solidne pakiety inwestycyjne i nie mogą znacząco utrudniać realizacji celów środowiskowych. Podczas debaty w Parlamencie Europejskim Siegfried Muresan - jeden z posłów odpowiedzialnych za negocjacje RRF - powiedział, że instrument pomoże zmodernizować gospodarki UE oraz uczynić je bardziej ekologicznymi i czystszymi. - Określiliśmy zasady wydawania tych pieniędzy, ale pozostawiliśmy je na tyle elastyczne, by zaspokoić różne potrzeby państw członkowskich - dodał. "Hitem Unii nie mogą być darmowe zupy" Eurodeputowany PiS Bogdan Rzońca zwrócił uwagę, że dotychczas państwa narodowe ratowały się same przed skutkami kryzysu. - Polski rząd pomagał firmom, przedsiębiorcom, niepełnosprawnym, seniorom. Unia musi działać nie przez wydumane ideologie. Ważne cele klimatyczne nie mogą zubażać gospodarek słabych państw. Hitem Unii nie mogą być darmowe zupy, tak jak teraz w Hiszpanii, bo jest bezrobocie. Cyfryzacja nie może być celem samym w sobie i eliminować ludzi z procesów elektronicznych - przekonywał. - Pandemia nauczyła nas, że Europa musi mieć własne lekarstwa, własny przemysł farmaceutyczny. Obecna zima uczy, że kopalne źródła energii nie są brudne, gdy brakuje prądu i ciepła. W Szwecji zielona energia właśnie przegrała z mrozem, a tamtejszy rząd proponuje obywatelom wyłączenie odkurzaczy. To wszystko dzieje się w Unii Europejskiej. Priorytety planu odbudowy muszą być ludzkie, realistyczne. Wtedy osiągniemy sukces. Muszą być zbalansowane do poszczególnych krajów - podsumował polski polityk.