Teraz Piętnastka będzie mogła przejść do właściwych negocjacji z kandydatami. Większość dyplomatów mówi, że pozostał pewien margines do negocjacji i że będziemy mogli coś jeszcze utargować. Będzie można zrobić pewne przesunięcia w unijnym budżecie tak, aby otrzymać zamiast proponowanych nam w pierwszym roku 25 proc. dopłat dla rolników, np. 30 lub 33 proc. Oczywiście może nas martwić, że obniżono z kolei wydatki na fundusze strukturalne z pierwotnie proponowanych nam 25 miliardów dla wszystkich kandydatów, otrzymamy tylko 23 miliardy. Dla Polski oznacza to w ciągu pierwszych trzech lat członkostwa półtora miliarda straty. Jednak i tu może da się coś wynegocjować. Niepokoić może brak tradycyjnej formuły co do daty naszego wejścia do Unii. Ostatecznie data może się więc przesunąć na połowę 2004 roku albo nawet na 1 stycznia 2005. Po tym jednak jak Piętnastka osiągnęła wczoraj kompromis wiele będzie zależało od naszych negocjatorów.