- Stabilność polityczna i uczciwe wybory to podstawowe narzędzia europejskiego sposobu życia - powiedział komisarz do spraw rozszerzenia Olli Rehn na konferencji prasowej w Brukseli po rozmowach w macedońskim wicepremierem Iwicą Bocewskim. Czerwcowe wybory parlamentarne w Macedonii odbyły się w cieniu przemocy w regionach zamieszkanych przez Albańczyków, stawiając pod znakiem zapytania zdolność tego bałkańskiego kraju do sprostania unijnym kryteriom. Komisja Europejska przedstawi w listopadzie raport na temat sytuacji w Macedonii. Będzie on miał wpływ na wyznaczenie daty otwarcia rozmów akcesyjnych ze Skopje. UE przyznała Macedonii w grudniu 2005 roku status kraju kandydującego. Jedną z przeszkód na drodze Macedonii do UE jest nazwa tego kraju. Grecja od rozpadu Jugosławii w 1991 roku blokuje uznanie nazwy Macedonia, upierając się, że należy ona do greckiego dziedzictwa kulturowego, a używanie jej przez ten kraj jest oznaką pretensji terytorialnych do północnej prowincji Grecji, z której pochodził Aleksander Wielki, co zagrażałoby stabilizacji w regionie. Ateny groziły, że będą głosowały przeciwko członkostwu tej byłej jugosłowiańskiej republiki w UE, jeśli pozostałaby przy tej nazwie. Dlatego właśnie Macedonia nosi oficjalnie nazwę FYROM (Former Yugoslavia Republic od Macedonia - Była Jugosłowiańska Republika Macedonii). Macedonia pod nazwą FYROM została przyjęta w 1993 roku do ONZ. Od tego też czasu w ONZ trwają negocjacje w sprawie sporu polityczno- semantycznego między Atenami i Skopje, które nie posunęły się ani o krok naprzód. Na kwietniowym szczycie NATO Grecja spełniła swą groźbę i zablokowała zaproszenie Macedonii do sojuszu. Kolejne rozmowy w sprawie nazwy Macedonii, odbędą się pod auspicjami ONZ w Nowym Jorku.