Londyński dziennik powołuje się na opinię europejskich ekspertów z Niezależnej Komisji ds. Turcji kierowanej przez Marttiego Ahtisaariego - laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 2008 roku, byłego prezydenta Finlandii i byłego specjalnego wysłannika ONZ do Kosowa. Komisja krytykuje unijnych przywódców za "hamowanie rozmów akcesyjnych z Ankarą i sprawianie wrażenia, że nie chcą, by Turcja przystąpiła do Wspólnoty". Jak pisze "FT", "opinie tego panelu (ekspertów) z pewnością zainteresują unijnych polityków". Dziennik przypomina, że pierwszy raport tej Komisji w sprawie Turcji, opublikowany w 2004 roku, przyczynił się do przekonania rządów państw UE do otwarcia rok później oficjalnych rozmów członkowskich z Ankarą. "FT" podaje, że Unia zamroziła, bądź zablokowała ponad połowę z 35 rozdziałów negocjacyjnych, które Turcja musi zamknąć, żeby wejść do UE. Według Niezależnej Komisji ds. Turcji, "podkopywanie tych rozmów (...) podsyca rozbudzone nastroje nacjonalistyczne w Turcji i stwarza wrażenie, że Unia Europejska stosuje podwójne standardy, gdy prowadzi rozmowy z krajem muzułmańskim". Komisja skrytykowała również status "uprzywilejowanego partnerstwa" dla Turcji, za czym optują prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Komisja oceniła ten pomysł jako "pełen wad". "Półśrodki i rozmowy o alternatywnych ustaleniach co do członkostwa nie są w stanie przekonać Turcji, że jest pełnoprawnym graczem w drużynie UE i zaszkodzą unijnym firmom, gdy te zechcą w przyszłość zawierać kontrakty, których potrzebują" - stwierdzono w raporcie. Eksperci wzywają Turcję do przyspieszenia wewnętrznych reform poprzez uchwalenie nowej konstytucji, pełną ochronę praw niemuzułmańskich grup religijnych i zagwarantowanie większej wolności wypowiedzi. Apelują do Ankary o poprawę stosunków z sąsiadami takimi jak Armenia i Syria. Komisja ostrzega również, że negocjacje UE z Turcją mogą zostać wstrzymane, jeśli obecne rozmowy w sprawie zjednoczenia Cypru zakończą się fiaskiem. Rozmowy te komisja określiła jako "najlepszą i prawdopodobnie ostatnią szansę zakończenia podziału wyspy". W rozmowie z "FT" Martti Ahtisaari podkreślił, że chodzi o "racjonalne, a nie emocjonalne podejście". "Nie prosząc ludzi (w Europie), by zmienili swe obecne stanowiska, pozwólmy, by proces (akcesyjny Turcji) toczył się dalej. Nie stwarzajmy sztucznych przeszkód" - zaznaczył. "Z uwagi na pozytywną rolę, jaką Turcja odgrywa w regionie, mam czasami wrażenie, że potrzebujemy Turcji bardziej niż Turcja potrzebuje nas" - powiedział Ahtisaari.