Po kanclerz Niemiec Angeli Merkel także prezydent Francji Nicolas Sarkozy publicznie przyznał w piątek, że popiera polskiego eurodeputowanego Jerzego Buzka na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, a szef Komisji Europejskiej Jose Barroso zapewnił o "admiracji" dla polskiego kandydata. - To znakomity kandydat, nie tylko ze względu na jego zalety. Byłby to również bardzo dobry sygnał dla naszych przyjaciół z Europy Wschodniej - oświadczył Sarkozy na konferencji prasowej na zakończenie dwudniowego szczytu UE w Brukseli, pytany, czy popiera polskiego kandydata. Przewodnictwo Parlamentu Europejskiego nie było tematem obrad szczytu, ale sprawa przewijała się w kuluarach oraz była jednym z głównych punktów programu poprzedzającego szczyt spotkania liderów chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Choć czwartkowe spotkanie premiera Donalda Tuska z premierem Włoch Silvio Berlusconim nie doprowadziło do przełomu - w grze o fotel przewodniczącego PE pozostaje dwóch kandydatów EPL: Jerzy Buzek (PO) i Włoch Mario Mauro (z partii Berlusconiego Lud wolności) - to deklaracje polityków i dyplomatów europejskich wyraźnie wskazują na przewagę Buzka. Popierają go największe delegacje we frakcji EPL: Niemcy (42 mandaty), Francuzi (30), a także większość deputowanych z nowych krajów UE (ponad 60) i krajów nordyckich. W sumie - gdyby dziś miało dojść do głosowania - Buzka mogłoby poprzeć ponad 150 z liczącej 264 frakcji EPL europosłów. Sympatii dla Buzka nie ukrywał też w piątek wywodzący się z EPL przewodniczący KE Jose Barroso. - Mam dla niego wiele admiracji za to, co zrobił dla Polski i Europy - przyznał Portugalczyk, pytany przez polskich dziennikarzy po szczycie.