Wstępnie decyzję w tej sprawie już zaakceptowali ambasadorzy państw UE, w poniedziałek muszą ją potwierdzić szefowie dyplomacji "27". Jak poinformowały źródła szwedzkiego przewodnictwa chodzi o przedłużenie mandatu misji w obecnym składzie - nieco ponad 200 obserwatorów z państw UE. "Nie dostaliśmy żadnej prośby w tej sprawie (rozszerzenia misji o amerykańskich obserwatorów) od USA, a my też nie mamy na razie zamiaru, by się do nich o to w tej sprawie zwracać" - dodały te źródła. Tymczasem jak pisał we wtorek "New York Times", gruzińscy przywódcy mają nadzieję, że USA dołączą do misji obserwacyjnej UE wzdłuż granic separatystycznych republik Osetii Południowej i Abchazji. Liczą, że w ten sposób zapobiegną ewentualnej agresji ze strony sił rosyjskich albo separatystycznych. Peter Semneby, specjalny przedstawiciel UE na Południowy Kaukaz, miał powiedzieć "NYT", że członkowie "27" prowadzą "nieformalne rozmowy" o ewentualnym zaproszeniu USA do misji. Dodał, że Unia "odnotowała zainteresowanie po stronie gruzińskiej", ale decyzji w tej sprawie formalnie nie ma jeszcze w agendzie. Ambasador żadnego kraju UE nie wystąpił jak dotąd o włączenie Amerykanów do unijnej misji. Jest ona jedyną misją obserwacyjną w Gruzji po wycofaniu się - pod presją Rosji - obserwatorów ONZ i OBWE. W obu uczestniczyli Amerykanie. Złożona z cywilnych obserwatorów misja UE znajduje się w regionach, których przynależność do Gruzji nie jest kwestionowana, w stolicy kraju Tbilisi oraz wzdłuż granic z separatystycznymi republikami - Osetią Południową i Abchazją, do których odmawia im się dostępu. "Jest problem z geograficznym zasięgiem misji. UE cały czas stara się, by obserwatorzy mogli pracować po obu stronach granicy" - powiedziały źródła szwedzkie. Ale odrzuciły krytykę, że misja UE jest wobec tego nieużyteczna. "Misja jest użyteczna dla zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa, a ponadto służy nam jako źródło informacji o sytuacji w Gruzji" - dodał szwedzki dyplomata. Przedstawiciele Unii są nieuzbrojeni, ale mają zaplecze policyjne i militarne oraz lekkie pojazdy opancerzone dla ochrony. Misję utworzono we wrześniu ubiegłego roku. Jej zadaniem miało być monitorowanie procesu wycofywania się rosyjskich żołnierzy z terytorium Gruzji na pozycje sprzed wybuchu konfliktu rosyjsko-gruzińskiego 7 sierpnia.