Zgodnie z nimi obywatele UE i unijne firmy nie mogą m.in.: importować do UE produktów z Krymu i Sewastopola, inwestować na Krymie lub w Sewastopolu, świadczyć tam usług turystycznych oraz eksportować określonych towarów i technologii do firm na Krymie lub do wykorzystania na Krymie w sektorze transportu, telekomunikacji i energetyki oraz w związku z poszukiwaniem, wydobyciem i produkcją ropy naftowej, gazu i surowców mineralnych. Nie można też świadczyć pomocy technicznej, usług pośrednictwa, usług budowlanych ani usług inżynieryjnych związanych z infrastrukturą w tych sektorach. Przykładowo europejskie statki wycieczkowe nie mogą zawijać do portów na Półwyspie Krymskim, chyba że w nagłej potrzebie. Żaden obywatel UE ani unijna firma nie mogą nabywać nieruchomości ani podmiotów na Krymie, finansować krymskich firm ani świadczyć pokrewnych usług. Pięć lat po nielegalnym zaanektowaniu Krymu i Sewastopola przez Rosję UE nadal stanowczo opowiada się za suwerennością i integralnością terytorialną Ukrainy. Aneksję tych terenów uznaje za pogwałcenie międzynarodowego prawa i je potępia. Od marca 2014 r. UE sukcesywnie wprowadzała sankcje wobec Rosji, w tym sankcje dziś przedłużone, w odpowiedzi na celową destabilizację Ukrainy. Do 31 lipca 2019 r. obowiązują sankcje gospodarcze wobec konkretnych sektorów rosyjskiej gospodarki. Oprócz tego są też sankcje indywidualne wobec 170 osób i 44 podmiotów. Chodzi o zamrożenie aktywów i zakaz podróży ze względu na działania podważające integralność terytorialną, suwerenność i niezależność Ukrainy. Z Brukseli Łukasz Osiński