jest niezadowolona ze swego obecnego rozbicia i niepewna drogi, jaką ma obrać w przyszłości - diagnozuje amerykański dziennik. Według gazety, Deklarację Berlińską można czytać jak przewodnik po kwestiach dzielących Europejczyków. Pomimo zastrzeżeń Wielkiej Brytanii, która nigdy nie przyjęła wspólnej waluty, jest zgoda na euro - zauważa "NYT". - Nie ma jej natomiast w kwestii włączenia Turcji do Unii. - Deklaracja nie wspomina też o chrześcijańskim dziedzictwie Europy, czego domagała się Polska, a czemu sprzeciwiała się Francja. To zaniedbanie wzbudziło krytykę papieża Benedykta XVI, który nazwał je "apostazją" - zauważa gazeta. Jej zdaniem to jednak tylko "czepianie się słów". W żaden sposób nie umniejsza ono symbolu, jakim jest kanclerz - "dorastająca na komunistycznym wschodzie, a przewodnicząca obchodom z okazji 50-lecia zachodnioeuropejskich instytucji" - zaznacza "New York Times".