W ubiegłym roku media szeroko informowały , że Polska i kilka innych krajów naszego regionu przegrały starcie w Komisji Europejskiej na temat zmian w prawie o pracownikach delegowanych. W październiku 2017 roku ministrowie EPSCO (Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Ochrony Konsumentów) potwierdzili, że transport międzynarodowy podlega dyrektywie o delegowaniu pracowników. Właśnie okazało się, że budowanie nadzoru nad takimi pracownikami przyspieszyło. Kontrole delegowania pracowników z urzędu To już pewne - w najbliższym czasie powstanie Europejski Urząd ds. Pracy. 13 marca 2018 roku poinformowała o tym Marianne Thyssen, Komisarz ds. Zatrudnienia. Tym samym został uczyniony kolejny krok we wcielaniu idei zawartych w Europejskim Filarze Praw Socjalnych. Wspomniana instytucja ma rozpocząć działalność już w 2019 roku. Zadaniem Europejskiego Urzędu ds. Pracy będzie m.in. kontrolowanie wykonywania dyrektywy o delegowaniu pracowników. Jak to będzie wyglądało w praktyce? Wspomniany urząd będzie koordynował wspólne inspekcje różnych służb, dzięki czemu kontrole pracodawców, w tym również przewoźników międzynarodowych, będą częstsze i dokładniejsze. Ma to zdecydowanie ograniczyć nadużycia. Ponadto Europejski Urząd ds. Pracy będzie prowadził mediacje między państwami-członkami Unii Europejskiej w zakresie wykonywania przepisów prawa europejskiego. Warto dodać, że powstanie Urzędu było konsultowane pod koniec 2017 roku, między innymi z przedstawicielami branży transportowej. Nie jest tajemnicą, że europejscy przewoźnicy, szczególnie ci z Polski, nie są wcale zachwyceni przepisami, jakie zostały wprowadzone w zakresie pracowników delegowanych. Delegowanie pracownika a transport międzynarodowy Nowe stanowisko w sprawie pracowników delegowanych zostało przyjęte przez Radę Unii Europejskiej w październiku 2017 roku. Zmianom sprzeciwiły się otwarcie Polska i Węgry. Teraz kraje członkowskie mają 3 lata na wdrożenie nowych przepisów, przy czym firmy transportowe mają jeden rok więcej, aby prowadzić prace nad zmianami, które dostosują ich funkcjonowanie do nowych regulacji. - Dyrektywa 96/71/WE Parlamentu Europejskiego i Rady o zasadach delegowania pracowników to duży problem dla polskiej branży transportowej - mówi przedstawiciel firmy MatLogistic. - Wiele firm przestanie być naprawdę konkurencyjnych na europejskim rynku. Tego problemu nie powinni jednak mieć najwięksi przewoźnicy Warto przy tym pamiętać, że polskie firmy transportowe mają jeszcze kilka lat na dostosowanie się do nowych przepisów i do wypracowania takiego modelu biznesowego, który będzie korzystny zarówno dla nich, jak i dla kierowców. Na pocieszenie warto przypomnieć, że w życie nie weszły bardziej mimo wszystko restrykcyjne uregulowania, które były pierwotnie planowane - podkreśla specjalista MatLogistic. Ze zmian na pewno mogą cieszyć się kierowcy. Do tej pory byli wynagradzani na podstawie przepisów o podróżach służbowych, otrzymywali diety i ryczałty za noc, ale nie zmieniała się ich podstawowa pensja. Po wdrożeniu nowych przepisów będą mogli liczyć na wyższe wynagrodzenie.