- Jesteśmy zaszokowani ostatnimi wiadomościami z Ukrainy o zabitych wśród demonstrantów - powiedział Barroso na konferencji prasowej. - Potępiamy przemoc i wzywamy obie strony do zachowania umiaru oraz powstrzymania eskalacji wydarzeń - dodał. Bliskim ofiar przekazał wyrazy współczucia.- Będziemy uważnie obserwować sytuację oraz ocenimy możliwe działania UE i konsekwencje (ostatnich wydarzeń) dla naszych relacji z Ukrainą - zapowiedział szef KE. Jego zdaniem to głównie na ukraińskich władzach spoczywa odpowiedzialność za uspokojenie sytuacji i rozpoczęcie dialogu z opozycją. Według Barroso decyzje władz ograniczające swobodę zgromadzeń, wolność słowa i mediów budzą poważne obawy. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton potępiła przemoc i podkreśliła, że "użycie siły i przemoc nie są odpowiedzią na kryzys polityczny", a informacje o ofiarach śmiertelnych wśród demonstrantów są "skrajnie niepokojące". Przekazała wyrazy współczucia wszystkim, którzy ucierpieli wskutek wydarzeń minionej nocy. - Należy położyć kres wszelkim aktom przemocy i muszą one zostać szybko zbadane. Winni muszą zostać rozliczeni - oświadczyła Ashton. Dodała, że trzeba uszanować i chronić prawa obywateli Ukrainy do zgromadzeń, wolność wypowiedzi i mediów. - Jestem głęboko zaniepokojona atakami na dziennikarzy oraz informacjami o zaginionych - oświadczyła. - Wzywam rząd i opozycję, by podjęły rzeczywisty dialog na najwyższym szczeblu. Rozwiązanie kryzysu musi być zgodne z aspiracjami ukraińskiego narodu - podkreśliła Ashton. Przewodniczący frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt wezwał UE, by zagroziła władzom Ukrainy nałożeniem sankcji. - Skoro ostre słowa ze strony UE trafiają w pustkę i przynoszą mierne bądź żadne skutki, to należy wprowadzić sankcje, by zmusić (prezydenta Ukrainy Wiktora) Janukowycza do zaprzestania akcji wobec pokojowych demonstrantów - oświadczył Verhofstadt. Ukraińska prokuratura potwierdziła w środę śmierć czterech osób w rejonie dzielnicy rządowej w Kijowie, gdzie od niedzieli trwają starcia między milicją a antyrządowymi demonstrantami. Rząd i opozycja obwiniają się nawzajem o eskalację przemocy. Według agencji Interfax-Ukraina, która powołuje się na informatorów z MSW, oddziały milicji Berkut przypuściły szturm na protestujących po informacji, że mają oni zamiar wykorzystać do walki z milicją ciekły sód, którego zamierzano użyć w koktajlach Mołotowa.