Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wezwał ambasadora Rosji przy UE Władimira Czyżowa w związku z nałożeniem przez Moskwę zakazu wjazdu na jej terytorium na m.in. wiceszefową KE Vierę Jourovą i szefa PE Davida Sassoliego. Rzecznik KE Peter Stano powiedział na konferencji, że decyzja Kremla nie ma żadnego prawnego uzasadnienia i jest bezpodstawna. - Otrzymaliśmy formalnie notyfikację w tej sprawie, jednak nie ma prawnego wyjaśnienia tych działań. (...) Te kontrsankcje są oczywiście motywowane politycznie. (...) Rosyjski ambasador przy UE został wezwany na spotkanie z szefem unijnej dyplomacji i sekretarzem generalnym KE dziś po południu. Przekażmy mu silne wyrazy potępienia dla decyzji Rosji - powiedział Stano. "Potępiamy decyzję władz rosyjskich" Federacja Rosyjska wybrała konfrontację z UE, zamiast zgodzić się na naprawienie negatywnej trajektorii naszych stosunków dwustronnych - oświadczyli w piątek we wspólnym komunikacie przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, szefowa KE Ursula von der Leyen i przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli. - Z całą mocą potępiamy dzisiejszą decyzję władz rosyjskich o zakazie wjazdu na terytorium Rosji ośmiu obywateli Unii Europejskiej. Należą do nich przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova, a także sześciu urzędników z państw członkowskich UE" - napisali Michel, von der Leyen i Sassoli w reakcji na działania podjęte przez Kreml. Według trojga szefów unijnych instytucji Moskwa działa w sposób "niedopuszczalny, pozbawiony uzasadnienia prawnego i całkowicie bezpodstawny". Podkreślili oni też, że odbierają działanie Kremla jako wymierzone przeciwko całej UE, a nie tylko zainteresowanym osobom. Federacja Rosyjska wybrała konfrontację" - Ta decyzja jest najnowszym, uderzającym przykładem tego, jak Federacja Rosyjska wybrała konfrontację z UE, zamiast zgodzić się na naprawienie negatywnej trajektorii naszych stosunków dwustronnych. UE zastrzega sobie prawo do podjęcia odpowiednich środków w odpowiedzi na decyzję władz rosyjskich - zaznaczyli unijni politycy. Dodatkowo przewodniczący PE napisał na Twitterze, że "żadne sankcje ani zastraszanie" nie powstrzymają go przed obroną praw człowieka, wolności i demokracji. "Groźby nas nie uciszą. Jak napisał (Lew) Tołstoj, nie ma wielkości tam, gdzie nie ma prawdy" - spuentował David Sassoli. Oprócz dwojga wysokiej rangi przedstawicieli UE Rosja umieściła na swojej "czarnej liście" urzędników z Łotwy i Estonii odpowiedzialnych za politykę językową (Łotyszy: Ivarsa Abolinsa i Marisa Baltinsa oraz Estończyka Ilmara Tomuska). Zakazem wjazdu objęty został także Jacques Maire, członek delegacji francuskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, jak również: Joerg Raupach, szef prokuratury Berlina oraz Asa Scott ze Szwedzkiej Agencji Badań nad Obronnością (FOI), szefowa laboratorium, które badało próbki pobrane po otruciu Aleksieja Nawalnego i wykazało obecność chemicznego środka bojowego typu Nowiczok. W komunikacie MSZ Rosji oświadczyło, że jest to odpowiedź na sankcje nałożone na Moskwę przez Unię Europejską w marcu br. UE objęła wówczas restrykcjami sześciu przedstawicieli Rosji.