Takie deklaracje padły na zakończonym w piątek w Kijowie 13. szczycie Ukraina-Unia Europejska. Zgodnie z przewidywaniami nie doszło na nim do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE. Zamiast niej przyjęto jedynie deklarację "oceniającą postępy we wzajemnych stosunkach" - poinformował po spotkaniu prezydent Wiktor Juszczenko. - Postępy w naszych relacjach są znaczne. Ustaliliśmy, że prace nad decydującą większością rozdziałów umowy stowarzyszeniowej są zakończone, prócz prac nad rozdziałem o strefie wolnego handlu - powiedział prezydent. Juszczenko dodał, że Kijów i Bruksela rozpoczynają też negocjacje nad udoskonaleniem systemu wizowego dla obywateli Ukrainy. - W dziedzinie tej zaszło wiele pozytywnych zmian. Tylko w ubiegłym roku liczba Ukraińców, którzy odwiedzili państwa unijne wzrosła 2,5 raza. 40 proc. Ukraińców, którzy podróżowali do UE, miało bezpłatne wizy - podkreślił ukraiński prezydent. Juszczenko relacjonował, że na piątkowym szczycie mówiono także o Partnerstwie Wschodnim oraz nadchodzących wyborach prezydenta Ukrainy. - Kampania wyborcza prowadzona jest w zgodzie z demokracją. Nie ma w niej już takich konfliktów, jak w wyborach z 2004 roku. Jest to dowodem naszej europejskości. Wybory prezydenckie będą demokratyczne, uczciwe i zgodne z prawem - oświadczył prezydent Ukrainy. - Strategia integracji z UE pozostanie priorytetem Ukrainy również po wyborach prezydenckich - podkreślił Juszczenko na konferencji prasowej. Fredrik Reinfeldt, premier Szwecji kierującej w tym półroczu pracami UE, oświadczył ze swej strony, że Unia popiera dążenia Kijowa do członkostwa. W krótkim wystąpieniu na konferencji prasowej Reinfeldt mówił jednak przede wszystkim o energetyce i konieczności przeprowadzenia na Ukrainie reform. - Poparliśmy dążenia Ukrainy do zbliżenia z UE. Nasze stosunki z Ukrainą powinny się rozwijać. Jesteśmy zainteresowani, by Ukraina była przewidywalna w dziedzinie tranzytu (rosyjskiego) gazu przez jej terytorium i oczekujemy, że rozpoczną się tu reformy strukturalne - powiedział Reinfeldt. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso również uznał, że najważniejsze w relacjach między UE a Ukrainą są kwestie energetyczne. - Energetyka jest kwestią kluczową. Nie powinniśmy mieć do czynienia z takimi problemami, z jakimi zetknęliśmy się na początku tego roku - oświadczył, przypominając kryzys gazowy ze stycznia. Wskutek nieporozumień między Kijowem a Moskwą wstrzymano wówczas dostawy rosyjskiego gazu, który przez terytorium Ukrainy płynie do odbiorców europejskich. Wcześniej Barroso wyraził opinię, że prace nad umową stowarzyszeniową z Ukrainą mogą zakończyć się w 2010 r. Sugerował jednocześnie, że wiele zależy od gotowości Ukraińców do reformowania swego państwa. - Oczekujemy że po wyborach prezydenckich ujrzymy chęć do przeprowadzania reform, by Ukraina mogłaby zbliżyć się do realizacji swych europejskich dążeń - oświadczył Barroso. - Dlatego jednak Ukrainie potrzebna jest polityczna stabilność - powiedział przewodniczący KE.