Oficjalnie Unia Europejska mówi, że jest za politycznym rozwiązaniem konfliktu w Syrii, ale już widać rysujące się podziały. Belgia, Włochy i Niemcy na pytanie o udział w interwencji zbrojnej odpowiadają - bez rezolucji Narodów Zjednoczonych to niemożliwe. Belgijski MSZ poinformował też, że czeka na szczegółowe informacje od inspektorów ONZ na temat użycia broni chemicznej w Syrii. Natomiast do wojny z reżimem w Damaszku są gotowe Wielka Brytania i Francja, które podobnie jak Stany Zjednoczone zmobilizowały wojska. Mówi się, że do nalotów na wybrane, syryjskie cele może dojść w najbliższych dniach. Kraje, które zapowiedziały udział w interwencji, przeprowadzają jeszcze konsultacje z państwami arabskimi.