"Jest zgoda, nikt się nie sprzeciwił, sankcje zostały poszerzone" - powiedział PAP dyplomata jednego z krajów członkowskich. Państwa unijne miały do piątkowego popołudnia czas na złożenie ewentualnych zastrzeżeń wobec propozycji rozszerzenia sankcji. Od aneksji półwyspu przez Rosję w 2014 roku Unia zabrania swoim firmom prowadzenia interesów z firmami na Krymie. Siemens twierdzi, że ma dowody na to, iż cztery turbiny, które dostarczył w celu realizacji projektu w południowej Rosji, zostały nielegalnie przeniesione na Krym. Rozszerzenia listy sankcji chciały Niemcy. Początkowo miało być nimi objętych czterech obywateli Rosji, ale według rozmówcy PAP po interwencji Włoch ostatecznie restrykcje zostały rozszerzone na trzy osoby. Do przyjęcia sankcji potrzebna jest zgoda wszystkich państw Wspólnoty. Wcześniej źródła podawały, że na czarną listę mogliby zostać wpisani przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa energetyki i rosyjska firma, która przeniosła turbiny. Rada UE na razie nie przekazuje oficjalnych informacji w tej sprawie. Siemens jeszcze w lipcu ogłosił, że w związku z bezprawnym dostarczeniem na Krym czterech wyprodukowanych przez niego turbin gazowych rezygnuje z udziałów w rosyjskim przedsiębiorstwie Interautomatika i kończy umowę licencyjną. Koncern zawiesił także do odwołania eksport urządzeń dla elektrowni, w których pośrednikiem są rosyjskie firmy kontrolowane przez państwo. Rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow zapewniał wcześniej, iż cały sprzęt dostarczany na Krym, w tym turbiny, jest produkowany w Rosji.