W przeciwieństwie do Francji i Włoch UE nie uważa jednak Syryjskiej Koalicji Narodowej na rzecz Opozycji i Sił Rewolucyjnych za "jedyną prawowitą reprezentantkę" narodu - zauważa agencja AFP. W dokumencie szefowie dyplomacji krajów UE wyrazili nadzieję, że koalicja "wciąż będzie pracować na rzecz przestrzegania praw człowieka i zasad demokracji wraz ze wszystkimi ugrupowaniami opozycji i wszystkimi grupami syryjskiego społeczeństwa obywatelskiego". Ministrowie zapewnili, że "UE jest gotowa wspierać nową koalicję w jej wysiłkach i relacjach ze społecznością międzynarodową". Zaapelowali też do przywódców koalicji, by skontaktowali się ze specjalnym wysłannikiem ONZ i Ligi Arabskiej Lakhdarem Brahimim i przedstawili mu swój program polityczny, "mający na celu utworzenie wiarygodnej alternatywy dla obecnych władz" Syrii, na których czele stoi prezydent Baszar el-Asad. Po spotkaniu ministrów szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius poinformował, że przedstawiciele syryjskiej opozycji mogą zostać zaproszeni do Brukseli w połowie grudnia. 11 listopada syryjskie organizacje opozycyjne obradujące w Katarze podpisały porozumienie o utworzeniu konfederacji, na której czele stanął aktywista i islamski kaznodzieja Moaz al-Chatib. Zrzesza ona zarówno ugrupowania działające w samej Syrii, jak i Narodową Radę Syryjską (NRS), która kieruje za granicą działalnością opozycyjną. Koalicję odrzucają islamistyczne ugrupowania zbrojne, w tym dwa uznawane za najważniejsze, które walczą w Aleppo z siłami Asada. Opowiadają się one za utworzeniem państwa islamskiego.