"Jeśli nie będzie żadnej poprawy, to bardzo trudno będzie przesądzić o dacie podpisania i ratyfikacji umowy" - powiedziały w poniedziałek źródła bliskie szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Zaznaczyły, iż państwom UE nie chodzi wyłącznie o toczący się w Kijowie proces byłej premier Julii Tymoszenko, którą władze oskarżają o nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r., ale także o inne przykłady "wybiórczej sprawiedliwości". Część krajów członkowskich, takich jak Niemcy i Francja, apelowała wcześniej, by rozmowy stowarzyszeniowe zawiesić do czasu rozwiązania problemu przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze przedstawicieli ukraińskiej opozycji. Oprócz byłej premier chodzi m.in. o szefa MSW w jej rządzie, Jurija Łucenkę. O przyszłości negocjacji rozmawiali w poniedziałek w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych UE. We wtorek oczekiwane jest rozpoczęcie odczytywania wyroku w procesie byłej premier. Niezależnie od jego brzmienia negocjacje będą kontynuowane. "Nie ma żadnej mowy o zamrożeniu czy zawieszeniu negocjacji (handlowych - red.ale wiele zależy od rozwoju wypadków na Ukrainie" - powiedziało źródło bliskie polskiej prezydencji, wyjaśniając, że ministrowie udzielili Komisji Europejskiej mandatu na prowadzenie dalszych "negocjacji technicznych" z Ukrainą. Negocjacje mają doprowadzić do zakończenia rozmów nad pogłębioną umową o strefie wolnego handlu. Umowa handlowa jest najbardziej skomplikowaną częścią umowy stowarzyszeniowej, którą Ukraina chciałaby zawrzeć z UE. Celem polskiej prezydencji jest sfinalizowanie negocjacji obu umów jeszcze w tym roku i ich podpisanie na grudniowym szczycie UE-Ukraina, czyli jeszcze za polskiej prezydencji. Podczas poniedziałkowej debaty na uzależnienie podpisania umowy od rozwiązania problemu osób przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze, w szczególności nalegały Niemcy oraz Szwecja. Unijni dyplomaci potwierdzili w poniedziałek, że negocjacje handlowe są bliskie zakończenia. Do czasu parafowania umowy trzeba jeszcze rozwiązać "kwestie rekompensat dla Ukrainy (z tytułu otwarcia rynku energetycznego - red.raz otwarcia rynków transportowych dla transportu drogowego". "Jest to problem, ale gorsze rzeczy zostały już przezwyciężone" - ocenił jeden z unijnych dyplomatów.