Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, szef Rady Europejskiej Charles Michel i kierujący europejską dyplomacją Josep Borell dotarli do Pekinu w środę wieczorem. W czwartek podejmują ich tam prezydent Chin Xi Jinping i premier Li Qiang. Europejsko-chińskie rozmowy dotyczą napiętych relacji między Państwem Środka a UE. Najważniejsze punkty sporne to niekorzystna dla Europy nierównowaga w handlu i chińskie wsparcie dla Rosji. CZYTAJ WIĘCEJ: USA wzmacniają relacje z azjatyckim partnerem. To duże wyzwanie W swoim tweecie po porannym spotkaniu z chińskim przywódcą Ursula von der Leyen napisała, że strony szczerze wymieniły poglądy na temat wzrastających napięć geopolitycznych. Miały się też zgodzić, że równowaga w handlu leży w ich obopólnym interesie. Prawie 400 mld euro deficytu Najważniejszym gospodarczym celem Unii jest ograniczenie ogromnego deficytu handlowego między nią a azjatyckim mocarstwem. W ubiegłym roku sięgnął on 390 mld euro. Już w maju szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell oskarżył Pekin o nieuczciwe praktyki handlowe. Jak podkreślił, europejskie firmy stale mierzą się w Chinach z przeszkodami i dyskryminacją podczas gdy chiński rząd dotuje swój własny eksport. W niedawnym wywiadzie dla agencji AFP do tematu powróciła von der Leyen podkreślając, że Chińczycy sprzedają do Europy trzykrotnie więcej, niż od niej kupują. - Na każde trzy kontenery przysyłane z Chin do Europy, dwa z nich wracają puste - zaznaczyła europejska polityk dodając, że takiej dysproporcji nie można tolerować. UE otworzyła niedawno śledztwo na temat nieuczciwego subsydiowania przez Chiny swoich pojazdów elektrycznych. Planowane jest także dochodzenie w sprawie podobnej pomocy dla chińskich wytwórców stali. Wsparcie dla Rosji Unia Europejska domaga się, by władze w Pekinie skończyły z pomaganiem Rosji w obchodzeniu unijnych sankcji na technologie podwójnego użytku wojskowo-cywilnego. Reżim w Moskwie używa ich do produkcji broni potrzebnej jej w czasie działań wojennych w Ukrainie. Jak poinformował portal Politico, unijni urzędnicy mówią nieoficjalnie, że rozważają wproadzenie sankcji przeciwko 13 chińskim firmom sprzedającym Rosji technologie później używane do celów militarnych. CZYTAJ WIĘCEJ: Chiny obiecywały Europejczykom złote góry. Rzeczywistość rozczarowała Niejasne jest, czy europejscy politycy podejmą w czasie swoje jednodniowej wizyty kwestię zniszczenia przez chiński kontenerowiec gazociągu na Bałtyku. W październiku zarejestrowany w Hongkongu statek "NewNew Polar Bear" uszkodził gazociąg i kable telekomunikacyjne łączące Finlandię i Estonię, a przedstawiciele fińskiego rządu oskarżyli załogę, że zrobiła to intencjonalnie - i prawdopodobnie za wiedzą Pekinu. Różne punkty widzenia i pragmatyzm Analitycy nie spodziewają się, że trwający szczyt będzie przełomem w napiętych relacjach, ale może pomóc w ich stabilizacji. Wielkich nadziei nie ma także strona chińska. - Chiny i UE nie podzielają w pełni tego samego punktu widzenia na sprawy międzynarodowe i regionalne - przyznał w poniedziałek chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi, cytowany przez rządową agencję informacyjną Xinhua. Jak dodał, Pekin chciałby wzmocnienia relacji z Unią Europejską, mocno skupiając się przy tym na pragmatycznej współpracy. Wezwał też do dalszej "komunikacji i koordynacji" między europejskim blokiem a Chinami. Z Bangkoku dla Interii Tomasz Augustyniak