W deklaracji nie ma zapowiedzi bezpośredniego wsparcia finansowego Grecji, która boryka się z ogromnym deficytem i długiem publicznym, narażając na szwank wspólną walutę 16 krajów. By zapobiec załamaniu się finansów innych krajów, jak Hiszpania czy Portugalia, przywódcy zapowiedzieli jednak gotowość do działania w obronie stabilności euro. W zamian za ten znak solidarności Grecja została zobowiązana do rygorystycznego wdrożenia programu naprawy swoich finansów publicznych. "Członkowie strefy euro podejmą zdeterminowane i skoordynowane działania, by w razie potrzeby zagwarantować finansową stabilność strefy euro jako całości - głosi deklaracja, ogłoszona jeszcze w trakcie szczytu. - Wszyscy członkowie strefy euro muszą prowadzić stabilne polityki narodowe w zgodzie z uzgodnionymi zasadami. Ponoszą oni wspólną odpowiedzialność za stabilność gospodarczą i finansową strefy". W deklaracji zaznaczono, że Grecja nie zwróciła się o żadną pomoc finansową od partnerów w UE. Przywódcy zobowiązali za to Grecję, by swój deficyt, sięgający 12,7 proc. PKB w zeszłym roku, ograniczyła w br. o 4 pkt proc. Przypomnieli, że w ramach procedury nadmiernego deficytu Komisja Europejska będzie mogła narzucić Grecji dodatkowe środki, jeśli tylko zboczy z drogi reform, do których się zobowiązała. Pierwsza ocena nastąpi już w marcu. - Grecja musi być gotowa do zrobienia wszystkiego, co jest konieczne, w tym przedsięwzięcia dodatkowych kroków - zaznaczył przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Do uzgodnienia takiego stanowiska doszło jeszcze przed rozpoczęciem nieformalnego szczytu UE w Brukseli, podczas osobnego spotkania kluczowych liderów: przywódców Francji i Niemiec, premiera Grecji, szefów KE i Europejskiego Banku Centralnego oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, który był inicjatorem czwartkowego szczytu. Van Rompuy ogłosił dziennikarzom, że doszło do porozumienia, jeszcze przed formalnym rozpoczęciem szczytu, które przesunięto na godzinę 12. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła, że "UE nie pozwoli upaść" Grecji. Zastrzegła, że w zamian za wsparcie kraj ten będzie musiał skrupulatnie przestrzegać zasad dyscypliny budżetowej i dążyć do ustabilizowania finansów publicznych. - Są zasady i te zasady muszą być respektowane - oświadczyła. Przed szczytem dyplomaci wymieniali wiele możliwości wsparcia Grecji, jak skoordynowane pożyczki poszczególnych krajów członkowskich, specjalne linie kredytowe czy gwarancje wykupu greckich obligacji. Premier Donald Tusk w czwartek rano ogłosił gotowość do udziału Polski w pomocy dla Grecji. Za najlepszą opcję uznał "dobrowolne składki" udzielone przez inne kraje, ale nie wykluczył jako rozwiązania mniej preferowanego przez Polskę unijnych eurobligacji. - Z kilku wariantów, które się pojawiają, Polska jest gotowa zaakceptować każdy wariant i jesteśmy gotowi też uczestniczyć w tym przedsięwzięciu pomocowym - zapewnił premier tuż przed szczytem. Francja i Niemcy to największe gospodarki strefy euro; kraje te jeszcze przed szczytem podjęły inicjatywę w sprawie Grecji. Złe ratingi powodują, że grecki rząd musi ponosić wyższe koszty obsługi długu publicznego, który wynosi ok. 120 proc. PKB. Wraz z coraz trudniejszym do sfinansowania greckim deficytem naraża to na szwank stabilność wspólnej waluty 16 krajów. Stąd europejska odpowiedź na problem Grecji, której zła sytuacja niesie ryzyko dla innych członków strefy euro, jak Hiszpania i Portugalia. Kryzys w Grecji i groźba konieczności ratowania jej przed niewypłacalnością unaoczniły potrzebę ściślejszej koordynacji polityk gospodarczych w Unii Europejskiej. To jedno z założeń nowej unijnej strategii gospodarczej EU2020, nad którą na szczycie dyskutują przywódcy.