UE chce wzmocnić bezpieczeństwo. Ursula Von der Leyen o szczegółach
Unia Europejska potrzebuje własnych zdolności wojskowych - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Podkreśliła, że sposobem na to jest program PESCO - traktatowy mechanizm współpracy wojskowej i obronnej obejmujący 25 państw członkowskich UE.

W konkluzjach przyjętych drugiego dnia szczytu unijni przywódcy podkreślili znaczenie dalszego pogłębiania współpracy w zakresie bezpieczeństwa i obrony między państwami członkowskimi, zwiększania inwestycji obronnych oraz przyspieszenia rozwoju zdolności cywilnych i wojskowych oraz gotowości operacyjnej w UE.
- Jedną z naszych głównych słabości jest fragmentaryzacja różnych systemów wojskowych. Brak interoperacyjności. Koszty są zbyt wysokie. (...) Jednym z celów autonomii strategicznej UE jest wspólne podejście do zdolności wojskowych. Tak żeby nie tylko istniała interoperacyjność, ale też możliwość dzielenia się zasobami - przekonywała szefowa KE po zakończeniu obrad.
- NATO jest bardzo ważne dla bezpieczeństwa europejskiego. Ale Unia Europejska jako całość ma więcej zadań, jeśli chodzi o stabilizację i bezpieczeństwo, niż zadania w ramach NATO. Musimy być na to gotowi - podkreśliła.
Według von der Leyen, odpowiedzią na to zapotrzebowanie jest stworzone w 2017 roku PESCO - traktatowy mechanizm współpracy wojskowej i obronnej obejmujący 25 państw członkowskich UE.
- PESCO jest wspierane nowym, liczącym 8 mld euro Europejskim Funduszem Obronnym i pomoże nam rozwinąć zdolności wojskowe Europy razem. Mamy przemysł, mamy wiedzę. To czego potrzebujemy, to wykorzystanie innowacji w służbie wspólnych zdolności wojskowych - zaznaczyła.
Von der Leyen o zbyt dużej zależności
Szefowa KE zwróciła też uwagę, że południowe sąsiedztwo UE jest dla Wspólnoty "strategicznie ważne" w kontekście bezpieczeństwa i stabilności. - Zdecydowaliśmy odnowić nasze partnerstwo z południowym sąsiedztwem, po pierwsze po to, aby walczyć z pandemią COVID-19 - wskazała von der Leyen.
Również w kontekście bezpieczeństwa przewodnicząca KE mówiła o zbyt dużej zależności Unii w niektórych "krytycznych łańcuchach dostaw". W długim okresie rozwiązaniem tego problemu będzie - jej zdaniem - przechodzenie na gospodarkę o obiegu zamkniętym.
Wtórował von der Leyen przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i również przekonywał, że UE musi działać w bardziej strategiczny sposób, żeby bronić swoich interesów i promować wartości.
- Musimy zwiększyć naszą zdolność do autonomicznego działania i wzmocnić współpracę z partnerami - ocenił Michel.